Wierzę, że prędzej czy później wyjaśnienie tragedii smoleńskiej będzie możliwe - powiedział prezydent Andrzej Duda. W 8. rocznicę katastrofy smoleńskiej złożył kwiaty na grobie Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. W rozmowie z dziennikarzami prezydent ocenił także, że przetrzymywanie przez Rosję wraku samolotu TU154M jest bezprawiem.
Czekam na to, aż wszystkie dowody, które tylko są możliwe do pozyskania będą pozyskane i zbadane. Cały czas wierzę w to, że właśnie dzięki tym dowodom dowiemy się, jaka była przyczyna tragedii smoleńskiej - powiedział prezydent Duda pytany o ostatnie wypowiedzi Antoniego Macierewicza w sprawie przyczyn katastrofy.
Chciałbym, aby ktoś przedstawił pełny zestaw wszystkich dowodów, jakie są w sprawie. Ja o bardzo wielu dowodach słyszałem, natomiast nie miałem do czynienia z takim całościowym zestawieniem. Wierzę w to, że prędzej czy później to nastąpi i że wtedy, także dzięki pracy prokuratorów, czy może przede wszystkim, to wyjaśnienie tragedii smoleńskiej będzie możliwe- podkreślił Andrzej Duda.
Pytany, czy nie wierzy w słowa Antoniego Macierewicza o wybuchu, prezydent odpowiedział: "To nie jest kwestia wiary, to jest kwestia dowodów".
Na pytanie, jak ocenia prace podkomisji Antoniego Macierewicza prezydent wyraził nadzieję, "że zostaną przedstawione wyniki tych prac".
Dopytywany, czy będzie to możliwe bez współpracy z Rosją, Andrzej Duda stwierdził: "Nie ma co ukrywać, najważniejszy chyba w sprawie dowód, jakim jest wrak samolotu, cały czas znajduje się w Rosji i władze Rosji nie chcą go oddać - co według mnie jest bezprawiem, chociażby dlatego że jest to polska własność".
To jest samolot produkcji rosyjskiej, ale Polska go zakupiła i to jest polska własność. W związku z czym polska własność powinna do Polski wrócić. Można sobie tylko zadawać pytanie, dlaczego Rosjanie nie chcą oddać tego wraku - podkreślił prezydent Duda.
Nawiązując do 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej prezydent powiedział, że "tamtego dnia odeszło bardzo wielu ludzi, którzy byli skarbem dla Polski i to jest wyrwa, której chyba nic nie potrafi naprawić".
Wieczna pamięć i smutek z powodu tego, że odeszli. Wiadomo, że czas leczy rany i wiadomo, że co roku to uczucie i spojrzenie jest nieco inne, ale żal pozostaje i na pewno będzie - dodał
Tamtego dnia odeszło bardzo wielu ludzi, którzy byli skarbem dla Polski i którzy byli wielką nadzieją dla polskiej polityki, polskiego życia publicznego. To jest taka wyrwa, której chyba nic nie potrafi naprawić. Odeszli, a przecież Polska mogła tyle zyskać dzięki nim. Mówię tutaj o ludziach ze wszystkich stron sceny politycznej, którzy tam razem wtedy polecieli, żeby złożyć hołd polskim oficerom pomordowanym w Katyniu; z tą patriotyczną misją; i zginęli na służbie ojczyźnie - podkreślił prezydent.
Prezydent wyraził także zadowolenie, że jest wiele w Polsce miejsc godnie upamiętniających ofiary katastrofy. Cieszę się z tego, że ludzie pamiętają, że powstają pomniki, że szkoły i ulice zyskują imiona tych, którzy zginęli, bo to jest taka pamięć, którą trzeba pielęgnować. To pamięć o polskich patriotach, o dobrych ludziach oddanych ojczyźnie, to jest niezwykle ważne - mówił Andrzej Duda.
Marzyłem o tym, aby powstał pomnik upamiętniający tych ludzi w ważnym, centralnym miejscu w Warszawie i cieszę się, że dzisiaj taki pomnik zostanie odsłonięty - dodał. W Warszawie we wtorek po południu zostanie odsłonięty pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, który stanie na Placu Piłsudskiego.
Prezydent mówił też, że cieszy się, iż w niedługim czasie będzie można odsłonić pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Uważam, że jest to człowiek, który jako prezydent Warszawy, jako prezydent Rzeczpospolitej, jako wielki polski polityk, niezwykle oddany sprawie suwerennej i niepodległej Polski po prostu na pomnik sobie zasłużył - swoim życiem, swoją służbą dla ojczyzny - powiedział Andrzej Duda.
(mpw)