43 rodziny ofiar katastrofy w Smoleńsku odebrały już rzeczy osobiste swoich bliskich. Jak informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski, musieli się po nie stawić w jednostce Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim. To tam zgromadzono przedmioty należące do ofiar katastrofy 10 kwietnia.
Na spotkanie w Mińsku Mazowieckim umówionych jest kolejnych 9 rodzin - ustalił nasz dziennikarz. Oznacza to, że rzeczy ich bliskich udało się zidentyfikować. Został odnaleziony wizytownik mojego kochanego teścia oraz jego paszport. Nie ma informacji na temat ubrania - powiedział reporterowi RMF FM Rafał Dobrzeniecki, narzeczony córki Mariusza Kazany, szefa protokołu dyplomatycznego MSZ.
W Mińsku Mazowieckim jest też tworzona lista rzeczy, które ciężko przypisać do kogo należały albo takich, których rodziny są niepewne ich własności: nie potrafią podać wystarczająco dużo szczegółów. W takiej sytuacji przedmioty pozostają w depozycie, aż uda znaleźć potwierdzenie np. zdjęcie danego przedmiotu.
Rodziny liczą również, że wśród rzeczy zebranych na miejscu katastrofy przez Polaków są jeszcze te należące do ich bliskich. Dlatego apelują, żeby wszystko, co zostało przez prywatne osoby znalezione w Smoleńsku, zostało zwrócone do prokuratury.