Na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego przyjedzie jego daleki kuzyn z ukraińskiej Połtawy Władimir Mochnaczew. Jak powiedział agencji Unian, prezydenta widział po raz ostatni pięć lat temu, ale w maju zamierzali ponownie się spotkać. Mochnaczew mówi, że zaraz po katastrofie dzwonił na telefon komórkowy Lecha Kaczyńskiego, ale ten milczał.
Również z Ukrainy jedzie na pogrzeb swojej siostry Anny Walentynowicz Olga Lubczyk. Legendarna działaczka Solidarności urodziła się pod Równem, ale wojna rozbiła jej rodzinę. Siostry odnalazły się zaledwie kilka lat temu.