Ponad 10 tysięcy osób wyszło na ulice stolicy Irlandii, aby zaprotestować przeciw rządowym planom cięć i oszczędności budżetowych. Wielki marsz zorganizował dubliński oddział Irlandzkiej Konfederacji Związków Zawodowych (DCTU). "Niezwłocznie trzeba odejść od szalonej polityki zakładającej, że interesy banków i finansowych rynków mają pierwszeństwo przed interesami zwykłych ludzi" - mówili uczestnicy protestu.
Uczestnikami pochodu byli studenci, związki zawodowe, organizacje występujące w obronie emerytów. Trasa pochodu przebiegała z Placu Parnella do budynku głównej poczty w Dublinie, gdzie w 1916 r. rozpoczęło się tzw. powstanie wielkanocne przeciwko Brytyjczykom. Przed pocztą odbył się wiec. Niektórzy uczestnicy marszu przyszli w stroju świętych Mikołajów z napisami "Rząd chce nam ukraść Święta". Na czele pochodu jechała konno postać w czarnej pelerynie ucharakteryzowana na śmierć, choć bez kosy. Kilku uczestników protestu położyło się na brzuchu na ulicy prezentując na plecach napis "Austerity Kills" (ang. oszczędności zabijają).
Nie da się wyjść z recesji obcinając wydatki rządu i obniżając poziom życia ludności. Każde cięcie wydatków na cele publiczne i każde euro wyjęte z kieszeni ludzi nisko i średnio zarabiających w postaci nowych lub podwyższonych podatków wpycha nas głębiej w położenie, z którego wyjść jest bardzo trudno - powiedział na wiecu przewodniczący DCTU Michael O'Reilly.
Lewicowy poseł Richard Boyd Barret uznał, że protesty powinny być początkiem nowej ogólnokrajowej akcji oporu przeciwko cięciom i ratowaniu banków. Nie ulega wątpliwości, że połowa społeczeństwa, jeśli nie większa jego część nie może wziąć na siebie dalszych cięć - zaznaczył. Tkanka społeczna i gospodarka pękają. To szaleństwo musi mieć swój kres. Niezwłocznie trzeba odejść od szalonej polityki zakładającej, że interesy banków i finansowych rynków mają pierwszeństwo przed interesami zwykłych ludzi - dodał.
Następnym etapem protestów będzie wiec przed siedzibą rządu Leinster House i parlamentem 5 grudnia, w dniu ogłoszenia budżetu.
W ramach rozpoczętego w 2009 r. programu zaciskania pasa wymuszonego ratowaniem sektora bankowego, co pogrążyło finansowe publiczne, Irlandia zobowiązała się realizować program fiskalnej konsolidacji co najmniej do 2015 roku. Uzgodniony z Komisją Europejską, EBC oraz MFW program pomocy upływa w 2013 roku. Rząd liczy, że po wygaśnięciu programu będzie mógł samodzielnie finansować się na rynku finansowym.
W grudniu rząd Irlandii korzystający z pomocy unijnej trojki przedstawi szósty z kolei budżet przewidujący dalszą fiskalną konsolidację.
Rząd zapowiedział m. in. przedstawienie szczegółów wprowadzenia niepopularnego podatku katastralnego wymierzanego od rynkowej wartości nieruchomości. Opodatkowane ma być także zużycie wody.
Tegoroczna prognoza MFW dla gospodarki Irlandii zakłada wzrost o 0,4 proc. O ożywieniu mówi się, że jest "wyboiste".