"Ostatniej nocy straż graniczna odnotowała mniejszą liczbę prób siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, a grupy migrantów nie były tak agresywne, jak ostatnio. Nie można jednak mówić o spokoju" – oceniła rzecznik straży granicznej por. Anna Michalska.
Minionej nocy na odcinku granicy ochranianej przez placówkę straży granicznej w Szudziałowie doszło do kilkukrotnej próby cięcia zapory technicznej na granicy z Białorusią.
Po białoruskiej stronie widzieliśmy, jak osoby w mundurach cięły fragmenty concertiny. Na tym odcinku doszło do kilku prób przejścia granicy. Choć nie były to grupy tak agresywne, jak w ostatnich dniach, to jednak w kierunku funkcjonariuszy poleciał jeden lub dwa kamienie - powiedziała Michalska.
Podkreśliła, że straż graniczna odnotowała stosunkowo niską liczbę prób siłowego przekroczenia granicy. Mimo to nie można mówić, że funkcjonariusze i żołnierze mieli spokojną noc.
Gdybyśmy porównali to z rokiem ubiegłym, to dla nas byłby to incydenty na dużą skalę. Może w porównaniu z tym, co kilka tygodni temu działo się w Kuźnicy, można mówić o względnym spokoju. Jednak w każdym razie nie była to spokojna noc dla naszych funkcjonariuszy - oznajmiła.
"Ostatniej doby zanotowano 58 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski" - poinformowała w czwartek Straż Graniczna. Funkcjonariusze straży granicznej wydali 16 postanowień o opuszczeniu terytorium RP.