Ubiegły rok był obok 2016 najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Temperatury na świecie były średnio o 1,25 st. C wyższe niż przed początkiem rewolucji przemysłowej - podała europejska służba monitorująca zmiany klimatu Copernicus Climate Change Service (C3S).
Służba poinformowała, że chociaż ograniczenia związane z Covid-19 oznaczały spadek globalnej emisji dwutlenku węgla w porównaniu z ostatnimi latami, to stężenie gazu zgromadzonego w atmosferze nadal rosło.
W 2020 roku Arktyka i północna Syberia nadal ocieplały się szybciej niż cała planeta, a temperatury na niektórych obszarach tych regionów przekraczały średnią z ostatnich 30 lat o ponad 6 st. C.
W sierpniu ubiegłego roku odnotowano również najwyższą temperaturę, jaką kiedykolwiek zarejestrowano - 54,4 st. C w Dolinie Śmierci na pustyni Mojave w USA.
Zdaniem naukowców najnowsze dane pokazują, że kraje i korporacje powinny ograniczyć emisje gazów cieplarnianych, by osiągnąć cele określone w porozumieniu paryskim.
W grudniu 2015 roku na światowej konferencji klimatycznej w Paryżu ustalono ograniczenie globalnego wzrostu średniej temperatury do poziomu "znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza" w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej.
Copernicus Climate Change Service (C3S), jest częścią programu obserwacyjnego Copernicus Komisji Europejskiej. C3S został powołany do zbierania danych, m.in. o emisji dwutlenku węgla czy topnieniu lodowców, oraz do prowadzenia innych obserwacji klimatycznych.