Siedem skierowań dla personelu medycznego do niepublicznego domu opieki w Warszawie przy ul. Bobrowieckiej i tylko jeden pozytywny odzew – dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Pielęgniarka zgłosiła się do tego ośrodka, w którym cześć pacjentów jest zakażona koronawirusem. Placówka na razie musi sobie radzić z jedną pielęgniarką. W ośrodku poza nią są tylko opiekunowie, bo personel medyczny go opuścił.
Cały personel placówki poddano już testom na koronawirusa. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł ma wydać dziś kolejne skierowania do pracy dla czterech osób. Nie wiadomo jeszcze, czy będą skuteczne.
Mąż jedynej pielęgniarki, która obecnie pracuje w ośrodku przy ul. Bobrowieckiej, Jacek Pieśniewski, w rozmowie z Onetem opowiedział o dramatycznej sytuacji w tej placówce. Jak przyznał, jego żona "zajmuje się ponad 50 starszymi osobami, obłożnie chorymi, które przeważnie nie mogą nawet wstać z łóżka".
Jest tam jeszcze kilka osób obsługi socjalnej, ale bez uprawnień medycznych, czyli zajmujących się podawaniem posiłków, pomocą w przemieszczaniu się, toaletą. Tylko ona ma uprawnienia do podawania leków, kroplówki, mierzenia temperatury i innych tego typu czynności. I robi to 24 godziny na dobę, właściwie bez chwili wytchnienia - relacjonował mąż pielęgniarki. W ośrodku jest jeden kombinezon ochronny. Powtórzę - jeden! Żona na razie go nie używa, bo nie wiadomo, czy za chwilę nie będzie bardziej potrzebny. Oczywiście pracuje w rękawiczkach, maseczce, przestrzega wszystkich zasada bezpieczeństwa. Ale co z tego? Możliwe, że wszyscy tam są już zarażeni koronawirusem, coraz więcej osób wykazuje takie objawy - dodał Jacek Pieśniewski w rozmowie z Onetem.
Konstanty Radziwiłł wydał już 100 decyzji o skierowaniu personelu medycznego do różnych podmiotów leczniczych w województwie mazowieckim. Dotychczas do pracy zgłosiło się 15 osób.
Wojewoda nałożył już pierwsze kary na osoby, które uchyliły się od nałożonych na nie obowiązków. To decyzje o grzywnach po 5 tysięcy złotych.
Wojewoda mazowiecki w specjalnym apelu do lekarzy oraz pielęgniarek i położnych podziękował za trwanie przy pacjentach mimo trudnej sytuacji oraz jednocześnie zaapelował o zgłaszanie się chętnych osób - by kierować je do placówek, w których są braki kadrowe.
Znaleźliśmy się wszyscy w sytuacji, której nie sposób było przewidzieć. Dlatego tak ważna jest gotowość do podejmowania niezbędnych a niestandardowych działań. W związku z epidemią w wielu placówkach opieki zdrowotnej i pomocy społecznej występują nagłe niedobory kadry lekarskiej. Niejednokrotnie, w związku z czasową niezdolnością do pracy spowodowaną chorobami, izolacją lub kwarantanną Lekarzy, dochodzi do krytycznych sytuacji w zakresie opieki nad pacjentami. W tej sytuacji proszę Państwa o zgłaszanie swojej gotowości do podjęcia pracy w takich jednostkach do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (wczk@mazowieckie.pl) - napisał Radziwiłł.