"To jest ostatni moment na to, aby ta część społeczeństwa, która twierdzi, że pandemii nie ma, że nie ma koronawirusa, zastosowała się do trzech podstawowych, prostych zasad: dystans, dezynfekcja, maseczka" - mówi RMF FM Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Wczoraj w Pomorskiem padł rekord nowych zakażeń – 143 nowych chorych. Dziś przybyło kolejnych 128


Sytuacja epidemiczna na Pomorzu jest coraz poważniejsza. W strefie czerwonej od jutra znajdzie się powiat kartuski, a w żółtej Sopot i powiat bytowski, który był wcześniej strefą czerwoną. Kolejne cztery powiaty: wejherowski, pucki, kościerski i nowodworski, a także miasto Słupsk są na liście rejonów zagrożonych wprowadzeniem specjalnych stref, a co za tym idzie dodatkowych obostrzeń. Niestety wszystko wskazuje na to, że nowych zakażeń będzie jeszcze więcej. Myślę, że musimy się przyzwyczaić do trzycyfrowych wzrostów zakażeń dziennych. To wynika z wielu aspektów. Z tego co dzieję się też w innych województwach. To także efekt zmiany samej strategii testowania, ale wydaje się, że w dużej mierze też efekt poluzowania zwyczajów społecznych w kwestii stosowania obostrzeń - mówi RMF FM Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

Druga fala?

Szef sanepidu na Pomorzu podkreśla, że nie chce spekulować, ani straszyć. Dane, statystyki i modele rozwoju epidemii dają jednak realne powody do niepokoju. Niektórzy już mówią otwarcie, że jest to druga fala zachorowań. My podchodzimy w tym zakresie z dużą ostrożnością, aczkolwiek te modele, które wykorzystujemy w naszej pracy i które się zwykle sprawdzały, pokazują, że zakażeń w najbliższym czasie będzie istotnie przybywać. Mam oczywiście nadzieję, że nie będzie tak źle, jak może być, natomiast wiele wskazuje na to, że najbliższy czas będzie bardzo niespokojny, jeśli chodzi o zakażenia COVID-19 na Pomorzu i w kraju. To też widać w Europie. Warto podkreślać, że nie jesteśmy w tym zakresie wyjątkiem" - mówi Augustyniak.

Ostatni dzwonek

Jak przyznaje modele rozwoju epidemii w Polsce pokazują bardzo różne scenariusze. Od "mało spektakularnych", wskazujących na to, że w statystykach, w stosunku do aktualnie odnotowywanych wskaźników, niewiele się zmieni, po takie, które przewiduję, że w grudniu 2020 w Polsce może dochodzić do nawet kilkuset zgonów dziennie. Wszystkie te modele mówią o jednej podstawowej kwestii: że te modele albo spełnią się, albo nie, w zależności od tego jak będą stosowane zasady bezpieczeństwa. Nie możemy od nich odstąpić, aby rzeczywiście można było powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co można było w tej sprawie zrobić - mówi Augustyniak, zaznaczając, że ci, którzy bagatelizują epidemię, bądź jej zaprzeczają, powinni - dla siebie i dla dobra innych - zmienić swoje postępowanie.


To jest ostatni moment na to, aby ta część społeczeństwa, która twierdzi, że pandemii nie ma, że nie żadnego ma koronawirusa, zastosowała się do trzech podstawowych, prostych zasad: dystans, dezynfekcja, maseczka. To jest naprawdę ostatni moment, abyśmy mogli zareagować na to, co za chwilę może się wydarzyć, bo wszystko wskazuje na to, że zakażeń będziemy notować z dnia na dzień coraz więcej - apeluje Tomasz Augustyniak.

Coraz więcej ciężkich przebiegów

Pomorski Wojewódzki Inspektor Sanitarny przyznaje także, że jednoznacznie zwiększa się liczba osób, które przechodzą zakażenie koronawirusem z różnymi objawami choroby COVID-19. To przekłada się także na liczbę osób, które muszą być hospitalizowane. Na Pomorzu wczoraj liczba hospitalizowanych przekroczyła 120 przypadków. Rośnie też liczba osób, które przechodzą COVID-19 w sposób ciężki. 

To można wyjaśnić w prosty sposób. Zwiększa nam się dość istotnie liczba tak zwanych aktywnych przypadków zakażeń. Wiemy, że jeśli notujemy tak istotnie duże przyrosty zakażeń dziennych, to z prostej statystki wynikać będzie, że pewna cześć tych, którzy zostali zakażeni wirusem SARS-CoV-2, rozwinie chorobę jaką jest COVID-19. Procentowo, pewna część z osób, które rozwiną tę chorobę, będzie miała ciężki przebieg, a z kolei spośród osób, które będą chorować w sposób ciężki, część po prostu umrze. To jest statystyka i w zakresie tej choroby tego typu prawidła mają zastosowanie. Niestety - mówi Augustyniak.

Opracowanie: