"To jest taki czas, kiedy trzeba przestać myśleć o gierkach politycznych, to jest czas, kiedy decydujemy o życiu i śmierci. Stąd wzięła się decyzja Porozumienia, by przedstawić projekt zmian konstytucji" - mówił w Polsat News wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin.
Prawo i Sprawiedliwość stanu klęski żywiołowej, ani stanu wyjątkowego nie chce wprowadzić, a zatem jedyny sposób na to, aby przesunąć termin wyborów w taki sposób, na który opozycja ma wpływ to zmiana konstytucji. Dlatego jeszcze raz apeluję o przemyślenie tej propozycji przez liderów opozycji. Jeszcze dziś spotkam się z panem marszałkiem Grodzkim na konsultacje - mówił Jarosław Gowin w Polsat News. Ja i ministrowie Porozumienia, tak jak pozostali ministrowie naszego rządu, codziennie pracujemy po kilkanaście godzin pracujemy nad tymi rozwiązaniami, które mają jak najskuteczniej ograniczyć skale epidemii i równocześnie ratować jak najwięcej miejsc pracy - zapewnił.
Czym innym jest termin 10 maja - uważam, że jest nierealny. Czym innym jest kwestia głosowania korespondencyjnego, bo takie przepisy są nam potrzebne, niezależnie od tego, czy wybory miałyby być 10 maja, czy 5 października, czy jak ja proponuję za dwa lata. Na to powinniśmy być przygotowani. Powinniśmy mieć odpowiednią ustawę odpowiednie procedury - tłumaczył Gowin. Pytany o ewentualny rozłam w koalicji rządzącej stwierdził: "Jestem przekonany, że tak jak koalicja Zjednoczonej Prawicy dobrze służyła Polsce w ciągu ostatnich czterech i pół roku, tak będzie służyła Polsce nadal".
Gowin mówił także o tym, że dysponuje "bardzo szczegółowymi badaniami czołowych polskich naukowców, epidemiologów i wirusologów". Wyjaśnił, że badania te pochodzą od zespołów ekspertów powołanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którym kieruje. Niestety wszystko wskazuje, że epidemia w kwietniu będzie narastać - powiedział. Przyznał też, że choć czeka na stanowisko ministra Szumowskiego dotyczące przeprowadzenia wyborów, to ma już w tej sprawie "wyrobione zdanie".