Od dziś znów możemy zrobić zakupy w centrach handlowych oraz odwiedzić muzeum lub galerię. Od poniedziałku obowiązują zaktualizowane, łagodniejsze obostrzenia sanitarne. Sprawdzamy, czy według ekspertów może przynieść to wzrost liczby zakażeń koronawirusem.
Od dziś w galeriach handlowych znów otwarte mogą być sklepy i punkty usługowe, na przykład znów możemy iść do sklepu z ubraniami. Zamknięte pozostają siłownie, baseny i hotele. A restauracje - także te w centrach handlowych - wciąż mogą serwować posiłki tylko na wynos.
SPRAWDŹ LISTĘ: Luzowanie obostrzeń. Co się zmienia od 1 lutego
Specjaliści uspokajają i po wprowadzeniu zaktualizowanych, łagodniejszych obostrzeń nie spodziewają się nowej fali infekcji.
Profesor Piotr Kuna, pulmonolog i internista powołuje się na wyniki badań, według których do zakażeń dochodzi najczęściej w małych pomieszczeniach zamkniętych. To nie przyniesie według mnie wzrostu liczby zakażeń. Luty to sezon na koronawirusy, więc generalna liczba infekcji może wzrosnąć, ale moim zdaniem nie będzie to wynikać z otwarcia galerii. Wszystkie badania pokazują, że ludzie zarażają się najczęściej w małych pomieszczeniach zamkniętych. Takim źródłem są na przykład szpitale, biura oraz zapchane sklepy, gdzie jest za dużo klientów, oraz nasze mieszkania. Natura tej choroby jest taka, że osoba, która zaraziła się wirusem, może go rozsiewać bezobjawowo - podkreśla profesor Piotr Kuna.
Lekarze apelują, aby w galeriach handlowych dbać o reżim sanitarny: pilnować dystansu wobec innych i nosić maseczki.
Od poniedziałku, 1 lutego sklepy w galeriach handlowych są otwarte, nie ma już godzin dla seniorów. W palcówkach handlowych nadal obowiązuje limit osób, wymóg noszenia maseczek i zachowania dystansu w placówkach handlowych.
W centrach handlowych wciąż nie działają place zabaw i siłownie, a restauracje i kawiarnie mogą wydawać jedzenie tylko na wynos i na dowóz.