Trudna noc na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu. W lecznicy nie było wolnych łóżek, a pod SOR-em ustawiła się długa kolejka karetek.
Lekarz dyżurny SOR-u Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu miał zgłaszać kilka razy brak miejsc na oddziale koordynatorowi wojewódzkiemu, ale jak mówił naszemu dziennikarzowi - nic to nie dało.
Chorych było tylu, że trzeba było ich czasami zostawiać na noszach w karetkach i tam udzielać im pomocy.
Karetki przyjeżdżały nawet z innych rejonów.
Nie chodzi wcale o pacjentów zakażonych Covid-19. Brakuje wolnych miejsc niecovidowych na internie. To jest dla nas duże obciążenie - tłumaczy Goutam Chourasia z SOR-u Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Pacjenci są w bardzo ciężkim stanie obecnie. Szczególnie starsi ludzie, którzy wcześniej nie przychodzili do lekarzy, teraz zaczęli wzywać pogotowie - dodaje.
Medyk podkreśla, że żaden pacjent nie jest odsyłany do domu.
Obecnie cały SOR wrocławskiego szpitala jest pełny. Pacjenci leżą nawet na noszach na korytarzach.
W województwie dolnośląskim zdiagnozowano w ciągu ostatniej doby 1376 nowych zakażeń koronawirusem.
W skali całego kraju liczba nowych przypadków zakażeń koronawirusem sięgnęła 12 762. Ministerstwo Zdrowia przekazało, że zmarło 694 osób, które chorowały na Covid-19. Resort podał też, że wyzdrowiało 15 406 pacjentów.