Co czwarta osoba ze skierowaniem do sanatorium po ich ponownym otwarciu zrezygnowała z wyjazdu. To ponad tysiąc osób - tak wynika z ustaleń reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego.
Przypominamy od poniedziałku uzdrowiska znowu mogą przyjmować kuracjuszy, ale warunkiem jest przeprowadzenie badania na obecność koronawirusa i wynik ujemny tego testu.
Z powodu zarażenia koronawirusem do uzdrowisk nie pojechało zaledwie 10 osób. To dane po przeprowadzeniu ponad 3 tys. testów osób ze skierowaniem do sanatorium, czyli tak naprawdę ułamek procenta. Według NFZ to dowód na to, że wyjazd do sanatorium jest absolutnie bezpieczny.
Część osób wciąż ma jednak obawy. Na 4400 skierowań wystawionych na pierwszy tydzień, 1100 osób do dziś odpowiedziało, że rezygnuje z wyjazdu i prosi o przełożenie terminu. Większość tłumaczy, że to rodzina prosiła ich, żeby nie rezygnowali.
Zwalniane miejsca są proponowane kolejnym na liście lub osobom, które miały odwołane turnusy między marcem a czerwcem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Po zniesieniu obostrzeń do sanatoriów wracają pierwsi kuracjusze