Najwyżej notowana obecnie polska tenisistka Magda Linette przebywa teraz na Florydzie. Patrykowi Serwańskiemu opowiedziała o swoich treningach oraz o tym, co robi obecnie w wolnym czasie. Zawodniczka przyznaje, że na razie nie jest w stanie niczego zaplanować, ale najbliższe tygodnie ma zamiar spędzić w USA. Linette opowiedziała także o swoich studiach, które są dla niej równie ważne jak kariera tenisowa.

Patryk Serwański: Jak pani obecnie trenuje i jak w okresie epidemii żyje się na Florydzie?

Magda Linette: Bardzo dużym plusem jest pogoda. Jestem dość daleko od dużego miasta, jesteśmy na zamkniętym osiedlu. Mogę wychodzić na zewnętrz, robić trening ogólnorozwojowy, mogę biegać. To pozwala mi utrzymać formę fizyczną. Ruszam się, imituję uderzenia. W garażu zbudowaliśmy siłownię. Wszystkie zamówienia dotarły i od dwóch tygodni trenuje także w ten sposób. Czekam aż będzie możliwość wyjścia na kort. Poza trenowaniem bardzo dużo się uczę. Rozmawiam dużo z rodziną i znajomymi. Staram się być jak najbardziej zajęta. Z tego wszystkiego zaczęłam nawet gotować. Staram się cały czas rozwijać w jakikolwiek sposób mogę.

Ma pani jakieś plany na najbliższe tygodnie?

Póki co nie mamy do końca planów. Wszystko jest uzależnione od tego, czy będzie można podróżować, czy nie. Nie mam obecnie jak wrócić do Polski. Poza tym w Polsce mieszkam sama w bardzo małym mieszkaniu. Nie byłabym w stanie przygotować sobie miejsca do treningu. Tutaj mam lepsze warunki, żeby właśnie utrzymywać formę. Póki co staram się zostać tutaj i korzystać z warunków. Poza tym i tak nie mogłabym się spotkać z rodziną, więc cieszę się, że mogę z nimi rozmawiać przez telefon czy na wideoczacie. Robię to właściwie codziennie. Jestem do tego przyzwyczajona, bo niestety i tak przez większość roku mnie nie ma. To nie jest dla mnie aż tak duża zmiana.

Brak turniejów to dla tenisistów i tenisistek poważny problem ekonomiczny. Odczuwa pani związane z tym problemy?

Pod względem finansowym bardzo mocno to odczuwam. Zwłaszcza gdy mam tak wysoki ranking i mogę zarabiać bardzo porządnie. Zdecydowanie to odczuwam, ale to nie znaczy, że jestem w złej sytuacji. Nie mam absolutnie na co narzekać, no ale oczywiście mam to z tyłu głowy. Miałam w perspektywie teraz fajny czas, ale za dużo o tym nie myślę. Staram się rozwijać w innych przestrzeniach, a to może mi się przydać później także na korcie.

Roger Federer nawoływał niedawno do połączenia dwóch tenisowych organizacji ATP i WTA. Wierzy pani w taki scenariusz? To może przynieść tenisowi jakieś pozytywne bodźce?

Ciężko mi powiedzieć, bo póki co to był jeden tweet. Tego typu rozmowy już się toczyły na przestrzeni lat, ale jeszcze się to nie wydarzyło. Byłby to ogromny plus dla takiej nowej organizacji. Ogromna siła marketingowa. Na pewno byłoby dużo lepiej, jeśli chodzi o poszukiwanie sponsorów. Wystarczy zobaczyć turnieje wielkoszlemowe. Jaką ogromną siłę niosę te turnieje, które łączą tenisistów i tenisistki. Ja się do końca nie znam na szczegółach prawnych czy biznesowych. Co dzieli te organizacje. Nie mam zielonego pojęcia, co dzieje się na tych najwyższych szczeblach, ale widzę szanse na połączenie. Nie wiem, czy to się wydarzy i nie będę przedstawiać swojej opinii, ale myślę, że byłby to ogromny plus i mam nadzieję, że któregoś dnia to się wydarzy. 

Opracowanie: