Koty mogą się zakażać od ludzi koronawirusem drogą kropelkową -sugerują badania chińskich specjalistów opublikowane w „Science”. Na zakażenie nie są raczej podatne psy, kurczaki, świnie i kaczki. WHO śledzi doniesienia na ten temat i alarmuje, by nie pozbywać się zwierząt domowych.
Eksperymenty przeprowadzili w laboratorium specjaliści z kilku ośrodków badawczych w Chinach, w tym głównie Chińskiej Akademii Nauk Rolniczych oraz Narodowego Instytutu Prewencji i Kontroli Chorób Wirusowych. Sprawdzano, które zwierzęta można wykorzystać do testowania potencjalnych szczepionek chroniących przed SARS-CoV-2.
Próby polegały na podawaniu zwierzętom wirusów drogą kropelkową - wprowadzano je do górnych dróg oddechowych. Okazało się, że wysoce wrażliwe na zakażenie są koty. Zaobserwowano nawet, że koronawirus wywołujący Covid-19 przenosi się drogą kropelkową między kotami. Zwierzęta te mogą też chorować. Badania wykazały masywne uszkodzenia ich płuc, znaleziono je także w nosie oraz gardle.
Z tych samych badań wynika, że na zakażenie koronawirusem podatne są także fretki. Patogen ten wykryto w górnych drogach oddechowych tych zwierząt, lecz nie chorowały one poważnie na Covid-19.
Na infekcję wydaje się być odporne psy, kurczaki, świnie i kaczki. Wprawdzie zdarzały się pojedyncze przypadki zakażenia psów w czasie epidemii w Azji, jednak nie ma na razie dowodów, że zwierzęta te ą podatne na koronawirusa SARS-CoV-2. U kurczaków, kaczek i świń w ogóle nie stwierdzono żadnych śladów obecności tych patogenów.
Prof. Daniel Kuritzkes, kierujący oddziałem chorób zakaźnych Boston’s Brigham and Women’s Hospital, powiedział Reutersowi, że nie jest tym zaskoczony. Badania przeprowadzone po wybuchu w 2002 r. epidemii SARS w Azji sugerowały, że zakażenie to mogą przenosić cywety. Z kolei w nowojorskim zoo koronawirusem SARS-CoV-2 niedawno zakażona została tygrysica. Wirusa przeniósł na nią jeden z opiekunów, który nie miał żadnych objawów.
Amerykański specjalista sugeruje, że osoby zakażone tym patogenem powinny być odseparowane zarówno od innych osób, z którymi przebywają, jak i od zwierząt domowych, szczególnie kotów.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zapowiedziała, że będzie bacznie śledzić doniesienia na temat wpływu zwierząt na rozwój epidemii Covid-19. Wątpimy jednak, żeby zwierzęta odgrywały jakąś rolę w transmisji tego patogenu, podejrzewamy natomiast, że mogą być zarażane przez zainfekowane osoby - podkreśliła epidemiolog WHO Maria Van Kerkhove.
Inny ekspert WHO Mike Ryan zaapelował, by nie pozbywać się domowych czworonogów. Są takimi samymi ofiarami epidemii, jak i my - powiedział. Należy - dodał - otaczać je miłością i szacunkiem.