Rząd kategorycznie nie zgadza się na ustanowienie dodatkowych niedziel handlowych – to odpowiedź otoczenia premiera na apel Polskiej Rady Centrów Handlowych, która poprosiła rząd o dwie dodatkowe niedziele handlowe. Rada argumentowała tę prośbę tym, że dodatkowe dni z możliwością handlu pozwoliłyby na odrobienie strat, które teraz sklepy ponoszą ze względu na wprowadzone obostrzenia.
Polska Rada Centrum Handlowych ostro odpowiedziała na decyzję rządu o kolejnym zamknięciu galerii handlowych. "Każde kolejne ograniczenia działalności obiektów handlowych pogłębiają i tak już dramatyczne straty branży. Dziś już nie pytamy, czy będą redukcje zatrudnienia i bankructwa, tylko kiedy" - czytamy w dokumencie.
Przypomniano też, że nawet przedstawiciele rządu publicznie deklarowali, że galerie handlowe nie sprzyjają transmisji koronawirusa.
Rada domagała się więc dodatkowych dwóch niedziel handlowych - wszystko po to, by móc odrobić straty. Jak informuje otoczenie premiera - rząd jest całkowicie przeciwny. Argumenty padają trzy.
Pierwszy to ekonomia. Rząd twierdzi, że co prawda handel w galeriach ucierpiał, ale - jak wskazują dane - świetnie działa sprzedaż internetowa. Nie można jednak zapominać, że ten argument nie dotyczy wszystkich sklepów, są bowiem takie, które zostały zamknięte, a nie mają możliwości sprzedaży internetowej.
Drugi argument to ochrona pracowników. Zwłaszcza pracownicy super i hipermarketów są narażeni teraz na ogromny stres w związku z ryzykiem zdrowotnym - każdego dnia obsługują setki klientów. Nie należy im więc odbierać wolnego.
Trzeci argument to brak chęci rządu do wchodzenia w spór z Solidarnością, która nie chce zgodzić się na żadne dodatkowe niedziele handlowe.
Od 27 marca do 9 kwietnia w sklepach powyżej 100 metrów kwadratowych, na targowiskach i na poczcie obowiązuje limit: 1 klient na 20 metrów kwadratowych.
W mniejszych sklepach to jeden klient na 15 metrów kwadratowych.
Rząd zdecydował również o zamknięciu na dwa tygodnie wielkopowierzchniowych sklepów meblowych i budowlanych. Chodzi o placówki o powierzchni powyżej 2 000 metrów kwadratowych.
Zamknięte pozostają również centra i galerie handlowe. Wyjątkiem są tutaj m.in. sklepy spożywcze, apteki i drogerie, salony prasowe i księgarnie.