Unia Europejska zaleciła państwom członkowskim, aby wymagały od podróżnych przybywających z Chin przedstawienia negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa, przeprowadzonego nie wcześniej niż 48 godzin przed wejściem na pokład samolotu. Na świecie narastają obawy związane z niekontrolowanym szerzeniem się koronawirusa w najludniejszym kraju.
Chińskie władze nagle zrezygnowały pod koniec 2022 roku z utrzymywanej przez blisko trzy lata polityki "zero covid" i zniosły surowe środki zapobiegania infekcjom, w tym lockdowny, kwarantanny i masowe testy. Obecnie wariant Omikron szerzy się w kraju na olbrzymią skalę praktycznie bez żadnej kontroli.
Unia Europejska zaleciła państwom członkowskim, aby wymagały od podróżnych przybywających z Chin przedstawienia negatywnego wyniku testu, a także noszenia przez pasażerów lotów do i z Chin maseczek oraz aby rządy krajów UE wprowadziły losowe testy pasażerów przybywających z Chin oraz badanie ścieków na lotniskach obsługujących loty międzynarodowe i samoloty przylatujące z Chin.
Rzeczywiste rozmiary obecnej fali pandemii w Chinach nie są znane. Media informują o przepełnionych szpitalach i kolejkach do krematoriów, ale władze nie publikują bilansów infekcji i zawęziły kryteria liczenia zgonów.
Analitycy spodziewają się, że w 2023 roku na Covid-19 umrą w Chinach setki tysięcy, a nawet ponad 2 mln ludzi.
Chińskie MSZ skrytykowało niektóre państwa za stosowanie nieuzasadnionych jego zdaniem restrykcji wobec podróżnych z Chin. Wymóg testów na Covid-19 przed wylotem lub po przylocie z tego kraju wprowadziły m.in. USA, Japonia, Korea Płd., Francja, Włochy i Wielka Brytania.