Eksperci Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) pobrali w syryjskim mieście Duma w sąsiadującym z Damaszkiem regionie Wielkiej Guty próbki, które mają umożliwić wyjaśnienie, czy 7 kwietnia dokonano tam ataku chemicznego. Próbki zostaną zbadane w laboratorium OPCW w Rijswijk w Holandii.
Władze syryjskie wstrzymywały misję ekspertów przez 11 dni. Tłumaczyły to względami bezpieczeństwa. Państwa zachodnie przypuszczają jednak, że Syria i patronująca jej Rosja chciały w ten sposób opóźnić dochodzenie.
Informując wcześniej w piątek o wyjeździe ekspertów do Dumy, rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa określiła jego opóźnienie jako niedopuszczalne.
21 kwietnia rano specjalna misja OPCW do ustalenia okoliczności użycia broni chemicznej w Syrii wyjechała do miasta Duma na miejsce domniemanego użycia 7 kwietnia trujących substancji chemicznych. Takie opóźnienie w tak głośnej sprawie uważamy za niedopuszczalne bez względu na to, czym byłoby uzasadniane. Przecież bezpieczeństwo personelu OPCW gwarantowały nie tylko strona syryjska, ale także dowództwo rosyjskiego kontyngentu wojskowego w Syrii - głosi oświadczenie Zacharowej.
Według niej rosyjski MSZ oczekuje od inspektorów OPCW maksymalnie bezstronnego zbadania wszystkich faktów i jak najszybszego przedstawienia obiektywnego raportu. Wzywamy zachodnich kolegów, by opamiętali się i powstrzymali się przed działaniami, które przeszkadzają w ustaleniu prawdy o dokonanej 7 kwietnia prowokacji w Wschodniej Gucie, cofają daleko wstecz wysiłki na rzecz kontynuacji politycznego uregulowania konfliktu syryjskiego w oparciu o rezolucję nr 2254 Rady Bezpieczeństwa ONZ, decyzje formatu z Astany i zalecenia Kongresu Syryjskiego Dialogu Narodowego w Soczi - podkreśliła rzeczniczka MSZ.
Zachodnie siły dokonały nalotów na Syrię 14 kwietnia w akcji odwetowej za użycie broni chemicznej przez reżim Asada 7 kwietnia w mieście Duma. Syryjskie władze zaprzeczają, że atak chemiczny miał miejsce.
(mpw)