Przyczyny katastrofy środowiskowej na Odrze nie są jeszcze do końca znane - oświadczyła minister ochrony środowiska Niemiec Steffi Lemke. Jak dodała, jasne jest to, że jest ona efektem splotu szeregu okoliczności. Posiedzenie Polsko-Niemieckiej Rady Ochrony Środowiska odbyło się w poniedziałek w niemieckiej miejscowości Bad Saarow pod Berlinem. Ze strony polskiej w obradach brała udział minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Jest jasne, że jest to wynik wielu okoliczności, w tym i błędów ludzkich. Mogło do tego doprowadzić szereg czynników. Któryś z nich doprowadził do wzrostu zasolenia przy wysokiej temperaturze i niskim poziomie wody, a to doprowadziło do rozwinięcia się złotych alg w sposób niezmiernie szybki - mówiła minister ochrony środowiska Niemiec Steffi Lemke na konferencji prasowej w Bad Saarow po posiedzeniu Polsko-Niemieckiej Rady Ochrony Środowiska. Jak dodała niemiecka minister, toksyczne substancje, wytwarzane przez algi i niskie natlenienie doprowadziły do katastrofy.
Kiedy znajdziemy przyczynę, mam nadzieję, że ustalimy, kto popełnił błąd. Kiedy będziemy mieli wyniki, musimy wyciągnąć konsekwencje na przyszłość - powiedziała Lemke.
W jej ocenie, nie zadziałał plan alarmowy międzynarodowej komisji ds. ochrony Odry. Gdyby ze strony polskiej szybciej otrzymalibyśmy informacje, szybciej moglibyśmy zareagować. Ustaliliśmy, że plan ponownie zostanie przejrzany, a z katastrofy zostaną wyciągnięte wnioski. Przyszła komunikacja musi być szybka i przejrzysta - powiedziała Steffi Lemke.
Jak dodała, po obu stronach granicy odbudowa Odry musi skupić się przede wszystkim na rewitalizacji rzeki, należy zrobić wszystko, aby ekosystem się zregenerował jak najszybciej.
Wspólnie wyraziłyśmy taką intencję, żeby zespoły po obu stronach zakończyły pracę do 30 września, tak byśmy mogli też wspólne wnioski z tych przeprowadzonych badań przekazać - powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Minister Moskwa podtrzymała też wcześniejsze deklaracje z poniedziałku, dotyczące publikacji ostatecznego kompleksowego raportu na temat wyjaśnienia przyczyny sytuacji na Odrze do 30 września.
Jak powiedziała Moskwa, rozmowy dotyczyły też inwestycji, które były już realizowane, są i będą kontynuowane na Odrze w zakresie ochrony przeciwpowodziowej i ochrony przed suszą.
Moim obowiązkiem jest zabezpieczenie przeciwpowodziowe Polaków, ale jednocześnie przeciwdziałanie suszy - podkreśliła minister.
Dodała, że Polska nie widzi konieczności jakiegokolwiek zatrzymania prac na Odrze.
Jeżeli zatrzymamy te działania, które zostały zaplanowane, tym samym zgodzimy się na suszę, zgodzimy się na powódź, a na to nie możemy się zgodzić - stwierdziła.
Poinformowała też, że omawiane były również pozostałe inwestycje, jak terminal kontenerowy w Świnoujściu i założenia dotyczące polskich planów jądrowych.
Krótko też omówiliśmy sobie wątki dotyczące nielegalnego przemieszczania odpadów. Polska jest tym państwem, które dzięki systemowi SENT, jest jednym z najszczelniejszych, jeżeli chodzi o potencjalne przyjmowanie odpadów niebezpiecznych - stwierdziła.
Minister Moskwa wskazała na konferencji, że w Polsce mierzymy się dzisiaj z mitem regulowania rzek, który kojarzy nam się przede wszystkim z betonowaniem Renu czy Łaby. Teraz technologie są inne niż np. 20 lat temu - powiedziała. Dodała, że są to technologie nieinwazyjne i często niewidoczne.
Zaznaczyła też, że Odra nie jest rzeką dziką. Odra została nieprawidłowo uregulowana i dziś musimy ją naprawić tak, by odzyskała swoją dynamikę - powiedziała.
Minister przekonywała, że pozostawienie rzeki tylko procesom naturalnym byłoby nieodpowiedzialne ze względu na zagrożenie powodzią, bo - jak podkreśliła - "mówimy tu o życiu ludzi". Zaznaczyła też, że prowadzone działania inwestycyjne na Odrze mają służyć przede wszystkim wyeliminowaniu podtopień czy powodzi. To są właściwie korekty, prace modernizacyjne, to jest przywrócenie rzece dynamicznego bieg" - podkreśliła.
Minister Lemke zaznaczyła, że choć były różnice w poglądach, to strony polska i niemiecka powinny np. wspólnie planować instalacje zabezpieczające, jeśli dojdzie do zwiększenia poziomu wody.
Odra została mocno wyniszczona i zarówno Polska, jak i Niemcy mają interes w tym, żeby ją odbudować i zregenerować jak to tylko możliwe - powiedziała Lemke.