Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że Izrael nie zgodzi się na rozejm w Strefie Gazy dopóki nie zostaną uwolnieni zakładnicy przetrzymywani przez Hamas.

Nie będzie rozejmu bez powrotu zakładników - oświadczył Netanjahu podczas posiedzenia rządu. Zapewnił też, że Izrael jest "o krok od zwycięstwa", jednak cena, którą należy zapłacić, jest "bolesna".

Szef rządu oznajmił, że mimo rosnącej presji międzynarodowej Izrael nie ugnie się przed "skrajnymi" - jak ocenił - żądaniami Hamasu

Netanjahu wypowiadał się w czasie, gdy w Kairze ma rozpocząć się, jeszcze w niedzielę, kolejna runda negocjacji dotyczących zawieszenia broni. Pośrednie rozmowy Izraela z Hamasem są prowadzone przez mediatorów: Egipt, Katar i USA. Izraelska delegacja będzie obecna w Kairze - potwierdził izraelski urzędnik, cytowany przez agencję Reutera.

W niedzielę mija pół roku od ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael. Trwająca od sześciu miesięcy wojna w Strefie Gazy jest najkrwawszą odsłoną toczonego od ponad siedmiu dekad konfliktu między Izraelczykami a Palestyńczykami.

Dziesiątki tysięcy ofiar i brak perspektyw na zakończenie konfliktu

Rządzący od 2007 r. Strefą Gazy Hamas, czyli palestyński ruch narodowo-wyzwoleńczy i islamistyczny, przeprowadził 7 października 2023 r. serię ataków terrorystycznych w południowym Izraelu. Ponad 253 osób zostało wziętych do niewoli. W atakach zginęło ponad 1200 osób. Terroryści zabili m.in. ponad 300 młodych ludzi biorących udział w festiwalu muzyki elektronicznej. W kilku kibucach doszło do masakr mieszkańców, w tym małych dzieci. W niektórych przypadkach ofiary były również gwałcone. Z niemal całego świata płynęły do Izraela kondolencje i wyrazy wsparcia.

W odpowiedzi na największy atak terrorystyczny w swojej historii władze Izraela obiecały "zmiażdżyć i zniszczyć Hamas" oraz sprowadzić wszystkich zakładników do domu.

W ciągu następnych dni przygotowano operacją wojskową Żelazne Miecze, w której izraelskie czołgi powoli i systematycznie przesuwały się z północy na południe Strefy Gazy w poszukiwaniu hamasowców, nie omijając żadnego zamieszkanego terenu. 

Według ONZ ponad 1,7 mln Palestyńczyków - z 2,3 mln mieszkańców terytorium - musiało opuścić swoje domy. Według danych palestyńskiego resortu zdrowia zginęło dotychczas ponad 33 tys. Palestyńczyków, z czego ponad 70 proc. stanowiły kobiety i dzieci. Strona izraelska informuje o 260 poległych żołnierzach.

Siły izraelskie usiłując zniszczyć infrastrukturę Hamasu bombardowały dzielnice mieszkaniowe, szpitale i szkoły. Ok. 60 proc. wszystkich budynków w Strefie Gazy jest w ruinie, a większej części infrastruktury wodnej, elektrycznej, komunikacyjnej i zdrowotnej w Strefie nie da się już naprawić.

Wojna wykracza poza palestyńskie terytorium

Wojna w Strefie Gazy wykracza poza palestyńskie terytorium. Po październikowym ataku Hamasu izraelskie władze ewakuowały około 80 tys. mieszkańców północy kraju w pobliżu granicy z Libanem, a wojsko rozmieściło trzy dywizje wzdłuż granicy, przygotowując się na reakcję wspieranego przez Iran libańskiego ruchu Hezbollah. Izraelskie wojsko uderzyło już w kilka tysięcy celów w Libanie i zagroziło eskalacją, jeśli Hezbollah nie wycofa się z granicy, jednak niemal codziennie na terytorium Izraela spadają rakiety Hezbollahu.

Armia izraelska kontynuuje również naloty na cele w Syrii. Po poniedziałkowym ataku na konsulat Iranu w Syrii, w którym zginęli dowódcy irańskiej jednostki Al-Kuds, czyli należącej do Korpusu Strażników Rewolucji formacji odpowiedzialnej za operacje zagraniczne, Teheran zapowiedział odwet wymierzony w interesy Izraela lub Stanów Zjednoczonych.

Izrael oskarżany o ludobójstwo

Od początku bombardujący dzielnice mieszkaniowe Izrael oskarżany był o nieproporcjonalną reakcję odwetową. Gwałtownie rosnąca liczba ofiar wywołała również oskarżenia o możliwe popełnienie ludobójstwa. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) w połowie stycznia rozpatrywał sprawę wniesioną przez RPA przeciwko Izraelowi. Prawnicy reprezentujący RPA zwrócili się o nałożenie wiążących wstępnych nakazów na Izrael, w tym natychmiastowego wstrzymania izraelskiej kampanii w Strefie Gazy, twierdząc że Izrael stosuje wobec narodu palestyńskiego apartheid i dopuszcza się aktów ludobójstwa.

Po dwóch tygodniach MTS oświadczył, że Izrael powinien zapewnić, że jego siły zbrojne nie dopuszczają się aktów ludobójstwa w Strefie Gazy oraz podjąć środki na rzecz poprawy sytuacji humanitarnej. Trybunał nie nakazał przy tym natychmiastowego przerwania ognia w Strefie Gazy, o co apelowała RPA w swoim wniosku.