Siły Obronne Izraela (IDF) informują o ataku na 15 obiektów Hezbollahu w Bejrucie, w tym na zakłady zbrojeniowe i obiekty wywiadu. Wojsko izraelskie przekazało, że w środę w walkach w Libanie zginęło w sumie dziewięciu żołnierzy.

Na południowych przedmieściach Bejrutu, znanych jako Dahije, gęsto zaludnionej dzielnicy, w której władzę sprawuje Hezbollah, w czwartek słychać było kilka eksplozji, a po intensywnych izraelskich atakach unosiło się kilka potężnych kłębów dymu.

W nocy Izrael zbombardował centrum Bejrutu, w ataku, w którym według libańskiego ministerstwa zdrowia zginęło dziewięć osób. W komunikacie izraelskiej armii wyliczono, że lotnictwo zbombardowało w czwartek m.in. zakłady produkujące broń i arsenały. Jeden z nalotów był wymierzony w magazyny w pobliżu międzynarodowego lotniska w Bejrucie - podała AFP, powołując się na źródło zbliżone do Hezbollahu, które nie przekazało jednak, co znajdowało się w składach.

Izraelska armia poinformowała też, że w środę w walkach lądowych prowadzonych z Hezbollahem na południu Libanu zginęło w sumie dziewięciu żołnierzy.

"Północne strzały"

Niemal dwa tygodnie temu izraelskie siły zbrojne ogłosiły początek operacji "Północne Strzały", wymierzonej w Hezbollah. Oprócz intensywnych bombardowań Libanu w nocy z poniedziałku na wtorek izraelscy żołnierze rozpoczęli działania lądowe na południu tego państwa.

Izrael twierdzi, że jego działania w Libanie mają na celu umożliwienie dziesiątkom tysięcy obywateli powrotu do domów po ewakuacji z północnego Izraela, spowodowanej bombardowaniami dokonywanymi przez Hezbollah wspierający Hamas.

Władze Libanu poinformowały, że ponad 1,2 miliona Libańczyków zostało przesiedlonych w wyniku izraelskich ataków, a od początku izraelskich ataków na Liban w ciągu ostatniego roku zginęło prawie 2000 osób, większość z nich w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Liban jest zamieszkany przez około 5,5 mln osób.

Hezbollah twierdzi, że odparł kilka operacji lądowych prowadzonych przez wojska izraelskie, w tym w bezpośrednich starciach. Jak donosi agencja Reutera cytująca źródła libańskie wojska izraelskie wkroczyły na terytorium Libanu i w ostatnich dniach były kilkakrotnie wypierane, bez ustanowienia tam stałej obecności. Ponadto libańska organizacja terrorystyczna ogłosiła, że zabiła 17 izraelskich żołnierzy w walce w południowej części kraju.

Libański front graniczny został otwarty po tym, jak Hezbollah wystrzelił rakiety w kierunku Izraela rok temu, aby wesprzeć Hamas w wojnie z Izraelem w Strefie Gazy. Inni regionalni sojusznicy Iranu - w tym jemeńscy Huti i grupy zbrojne w Iraku - również rozpoczęli ataki w regionie, aby wesprzeć organizację palestyńską.

Świat patrzy na Bliski Wschód

Po ataku rakietowym Iranu na Izrael we wtorek premier Izraela Benjamin Netanjahu przysiągł, że Iran zapłaci za uderzenie wysoką cenę. Ze słowami poparcia dla Tel Awiwu pospieszyli też sojusznicy z Ameryki, zapewniając, że Teheran "poniesie poważne konsekwencje".

Każdy rodzaj ataku militarnego, akt terrorystyczny lub przekroczenie naszych czerwonych linii spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią naszych sił zbrojnych - ogłosił z kolei prezydent Iranu Masud Pezeszkian.

Cały czas toczą się rozmowy dotyczące możliwej odpowiedzi Izraela na atak rakietowy Iranu. Jak informuje dziennikarz RMF FM w Waszyngtonie Paweł Żuchowski, amerykańska administracja ma niewielki wpływ na poczynania izraelskiego premiera. USA naciskają na Izrael, by odpowiedź na irański atak, była adekwatna, ale by nie doprowadziła do eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie. Rozmowy z Izraelem mają być jednak trudne.

Zapytany w czwartek, czy poparłby atak Izraela na irańskie instalacje naftowe, prezydent USA Joe Biden powiedział dziennikarzom: "Rozmawiamy o tym". Komentarze te przyczyniły się do wzrostu cen ropy naftowej, a rosnące napięcia na Bliskim Wschodzie zwiększyły obawy handlowców dotyczące potencjalnych zakłóceń w dostawach.

Pytany o to, kiedy może nastąpić odwet Izraela, Biden odpowiedział: "dzisiaj nic się nie wydarzy". W środę prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że nie poprze izraelskiego ataku na instalacje nuklearne Iranu.