Unijni politycy najprawdopodobniej nie dogadali się w sprawie dokapitalizowania banków - wynika z nieoficjalnych doniesień ze szczytu europejskich przywódców w Brukseli. Banki potrzebują zastrzyku gotówki, żeby przetrwać upadek Grecji. Kwota, którą europejskie banki mogą stracić przez bankructwo tego kraju, jest ogromna.
W najgorszej sytuacji, poza samą Grecją, jest Francja. Cztery tamtejsze banki potencjalnie mogą stracić prawie 9,5 miliarda euro.
Na drugim miejscu jest Berlin - 11 niemieckich banków szykuje się na stratę prawie ośmiu miliardów euro. Belgia może stracić cztery miliardy. Te pieniądze mogą przepaść, jeśli Grecja upadnie. Polskich banków na szczęście nie ma na tej liście.
Skąd się wzięły tak gigantyczne kwoty? Gdy zaczynał się kryzys, to oprocentowanie greckich obligacji wyglądało na świetną inwestycję. Bankowcy nie przewidzieli jednak, że dojdzie aż do bankructwa tego kraju.
Przy tak wielkich możliwych stratach, martwi to, że europejscy politycy znów najprawdopodobniej nie doszli do porozumienia. Decyzje chcą przełożyć na kolejny szczyt, który ma się odbyć już w środę. To będzie szczyt ostatniej szansy.
Poniższa tabela przedstawia, ile mogą stracić przez Grecję europejskie banki: