Grupa sąsiadów z miejscowości Beuningen w środkowej Holandii wysłała petycję do ratusza, domagając się zlikwidowania chodnika. Liczyli, że dzięki temu pod ich oknami nie będą przechodzili uchodźcy z powstającego w okolicy ośrodka.
Władze 17-tysięcznej miejscowości położonej na obrzeżach Nijmegen odrzuciły wniosek, argumentując, że chodnik jest częścią infrastruktury i należy do gminy, a nie do mieszkańców. Próbuję zrozumieć tych sąsiadów, ale nie jestem w stanie - powiedział lokalnemu dziennikowi "Gelderlander" radny Peter Klein.
Mieszkańcy, którzy chcieli likwidacji chodnika przy swojej ulicy, obawiali się, że ceny ich domów spadną, jeśli pod ich oknami codziennie będzie przechodzić ok. 300 osób ubiegających się o nadanie im statusu uchodźcy.
Sąsiedzi liczyli na to, że po usunięciu chodnika osoby te wybiorą inną drogę z ośrodka dla uchodźców do centrum miejscowości - donosi portal Dutch News.
Ośrodek dla uchodźców między Beuningen a pobliską miejscowością Ewijk ma zostać otwarty jesienią.
Agencja EFE przypomina, że w ostatnich miesiącach w Holandii dochodziło do różnych protestów i incydentów spowodowanych napływem uchodźców. Jednym z zatrzymanych w wyniku tych wydarzeń był lider holenderskiego antyislamskiego ruchu Pegida Edwin Wagensveld. Podczas demonstracji przeciwko uchodźcom odmówił on zdjęcia nakrycia głowy przypominającego świński łeb.
25 listopada na terenie budowy ośrodka dla uchodźców w miejscowości Enschede, na wschodzie kraju, znaleziono 12 świńskich łbów.
APA