Rzeczniczka Komisji Europejskiej Paula Pinho twierdzi, że nic nie wie o rozmowach dotyczących wznowienia projektu Nord Stream. O rzekome dyskusje na ten temat miedzy Ursulą von der Leyen i kandydatem na kanclerza Niemiec pytali ją dziennikarze.

Spotkanie na szczycie: Merz i von der Leyen omawiają przyszłość

Friedrich Merz, lider zwycięskiego ugrupowania CDU/CSU w ostatnich wyborach parlamentarnych w Niemczech, spotkał się z przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen, w Brukseli. Do rozmowy między niemieckimi politykami doszło 5 marca, zaledwie półtora tygodnia po wyborach.

O to, czy w trakcie spotkania poruszono temat Nord Stream, pytali dziś rzeczniczkę KE dziennikarze. Pinho powiedziała, że nie jest świadoma, jakoby kwestia Nord Streamu była tematem rozmowy szefowej KE z politykiem zabiegającym o stanowisko kanclerza Niemiec. Potwierdzamy nasze zobowiązanie na rzecz odchodzenia od paliw kopalnych z Rosji - stwierdziła. Natomiast rzeczniczka KE odpowiedzialna za sprawy energetyczne, Anna Kaisa Itkonen, podkreśliła, że KE nie bierze udziału "w debacie politycznej" na temat przyszłości gazociągu Nord Stream, którego dwie nitki połączyły Rosję z Niemcami.

Pytania pojawiły się w kontekście środowych wypowiedzi szefa rosyjskiego MSZ-u. Rosja rozmawia ze Stanami Zjednoczonymi o przywróceniu dostaw gazu ziemnego do Europy przez rurociągi Nord Stream - mówił Siergiej Ławrow i dodawał w rosyjskiej telewizji państwowej: Są rozmowy o Nord Streamach. Z pewnością będzie ciekawie, jeśli Amerykanie wykorzystają swój wpływ na Europę i zmuszą ją, by nie rezygnowała z rosyjskiego gazu.

Sam Ławrow zauważył jednak, że wśród przeciwników Nord Stream są szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i minister gospodarki Niemiec Robert Habeck.

Anna Kaisa Itkonen zaznaczyła, że Nord Stream jest spółką prywatną i KE nie ma w niej udziału, a rola KE kończy się na prawodawstwie. Nord Stream 2 nigdy nie był projektem będącym przedmiotem wspólnego zainteresowania, nigdy nie otrzymał żadnego dofinansowania i nigdy nie przyczynił się do różnicowania naszych źródeł (dostaw energii - przyp. RMF FM)  - podkreśliła rzeczniczka KE.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Zwróciła uwagę, że jeśli Nord Stream znowu zacząłby działać, to musiałby funkcjonować częściowo na rynku wewnętrznym UE, a więc zgodnie z zasadami znowelizowanej w 2019 r. dyrektywy gazowej.

Nowela ta sprawiła, że zasady równej konkurencji mają zastosowanie również do gazociągów z państw trzecich. W praktyce oznacza to rozdzielenie funkcji właściciela i operatora gazociągu, co umożliwia dostęp do niego innym firmom, które chciałyby kupować gaz. Zwolnienie z nowych przepisów uzyskała pierwsza magistrala Nord Stream, natomiast projekt Nord Stream 2 w swojej - jak określiła to Itkonen - "krótkiej historii" nigdy takiego zwolnienia nie uzyskał.

Eksplozje na Nord Stream

Dwunitkowa magistrala Nord Stream 1, biegnąca przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec, o łącznej przepustowości ponad 55 mld metrów sześć. gazu rocznie, została uruchomiona w latach 2011-2012. Biegnący równolegle do niej Nord Stream 2 miał transportować podobną ilość surowca, jednak mimo ukończenia rurociągu nie rozpoczęto jego eksploatacji, ponieważ 24 lutego 2022 r. Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę.

We wrześniu 2022 r. gazociąg Nord Stream 1 a także Nord Stream 2 uległy uszkodzeniu w wyniku dwóch eksplozji. Według śledztwa "Wall Street Journal" za sabotaż były odpowiedzialne ukraińskie służby specjalne, wspierane przez władze Polski.