Piłkarze Belgii mają szansę na trzecie podium w historii występów w mistrzostwach Europy. O godz. 21.00 w Lille z debiutującą w turnieju tej rangi Walią.
Zwycięzca tego spotkania w 1/2 finału zagra z Portugalią, która w ćwierćfinale pokonała w karnych 5-3 Polskę. W regulaminowym czasie i po dogrywce był remis 1:1.
"Czerwone Diabły" zajęły drugie miejsce w 1980 roku (finałowa porażka z RFN 1:2) i trzecie w 1972 (w decydującym spotkaniu 2:1 z Węgrami).
W ostatnich latach Belgowie rywalizowali z Walijczykami w eliminacjach największych imprez - polsko-ukraińskiego Euro 2012 i brazylijskiego mundialu 2014. Bilans gier jest remisowy.
Piątkowe spotkanie zapowiada się jako starcie dwóch gwiazd - Edena Hazarda i Garetha Bale'a. Belg tak naprawdę uczył się piłkarskiego fachu w Lille, trafił do tutejszej akademii mając zaledwie 14 lat.
Hazard, który od kilku sezonów jest piłkarzem Chelsea Londyn, z powodu kontuzji uda opuścił dwa dni treningów, ale w czwartek już ćwiczył z zespołem.
W trwających mistrzostwach Europy we Francji Bale zdobył już trzy gole i jest współliderem najskuteczniejszych. Łącznie w kadrze zanotował już 22 trafienia. Jeśli gracz Realu Madryt wpisze się na listę strzelców z Belgią, zrówna się w klasyfikacji wszech czasów z Ivorem Allchurchem i Trevorem Fordem. Zdecydowanie najlepszy z dorobkiem 28 bramek jest Ian Rush.
Spotkanie o półfinał ME odbędzie się tuż przy belgijskiej granicy. Stadion ma 50 tysięcy miejsc, ale myślę, że nasi kibice szczelnie by go wypełnili nawet gdyby miał ich 150 tysięcy - powiedział selekcjoner Belgii Marc Wilmots.
Do rozegrania pozostały jeszcze dwa ćwierćfinały - w sobotę Niemcy - Włochy w Bordeaux i w niedzielę Francja - Islandia w podparyskim Saint-Denis.
(j.)