Włoski obrońca Leonardo Spinazzola nie zagra już prawdopodobnie w mistrzostwach Europy. Piłkarz AS Roma opuścił drużynę i poleciał do Rzymu na badania lekarskie. Ma podejrzenie zerwanego ścięgna Achillesa. Do kontuzji doszło w trakcie meczu ćwierćfinałowego z Belgią (2:1).
Spinazzola to był ważny dla drużyny lewy obrońca. Urazu nabawił się w 79. minucie - padł nieatakowany przez nikogo na murawę i złapał się za nogę. Od razu zasygnalizował, że chce zejść z murawy. Chwilę później został zniesiony na noszach.
Kontuzja Spinazzoli to straszna wiadomość dla Włoch. To dwukrotny zwycięzca plebiscytu na "Gwiazdę Meczu" w trakcie tego turnieju. Dziś wieczorem również walczył - napisano od razu po spotkaniu na stronie UEFA.
Jeśli podejrzenie o zerwaniu ścięgna Achillesa się potwierdzi, wówczas piłkarz nie wróci do gry przez kilka miesięcy. W sobotę z samego rana opuścił zgrupowanie reprezentacji i pojechał do Rzymu, gdzie przejdzie dokładne badania.
Wydaje się, że kontuzja jest poważna, choć oczywiście nadal mamy nadzieję. To mnie bardzo zabolało. Nie mogłem znieść widoku, kiedy znoszono go z murawy. On nie zasłużył na coś takiego. Był jednym z najlepszych piłkarzy tego turnieju - ocenił selekcjoner Roberto Mancini.
Także napastnik Lorenzo Insigne przyznał, że to spora strata. To jest bardzo smutne. Był bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny - przyznał.
Mancini później w nocy umieścił jeszcze na Instagramie wideo, w którym koledzy z drużyny śpiewali w autobusie z Monachium do Florencji "Spina, Spina, Spina" i podpisał: "Dedykujemy to tobie Spina".