Selekcjoner polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek przyznał przed meczami eliminacji mistrzostw Europy z Łotwą i Macedonią Północną, że kadra nie pokazuje jeszcze pełni swoich możliwości. "To nasze największe wyzwanie, aby to, co robimy na treningach, funkcjonowało też w meczach o punkty" - dodał.
Jeszcze nie wszyscy dotarli na zgrupowanie. Jedynym piłkarzem, który zgłasza problemy zdrowotne jest Artur Jędrzejczyk, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Liczymy, że jutro będzie gotowy do treningu - powiedział Brzęczek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie, gdzie trwa zbiórka kadrowiczów.
Trener był pytany o słabsze występy kadry we wrześniu - biało-czerwoni przegrali na wyjeździe 0:2 ze Słowenią i zremisowali u siebie 0:0 z Austrią.
Zdajemy sobie sprawę, że na razie jeszcze nie pokazujemy pełni naszych możliwości. To nasze największe wyzwanie, aby to, co robimy na treningach, funkcjonowało również w meczach o punkty. Bo wtedy będziemy kreować więcej sytuacji i zdobywać więcej bramek - przyznał.
Teraz Polaków czekają teoretycznie nieco łatwiejsze mecze, zwłaszcza w Rydze z Łotwą.
Chcemy zdobyć w nich sześć punktów. Mamy oczywiście w sobie pokorę i szanujemy naszych rywali. Ale to rzecz podstawowa, aby w najbliższych spotkaniach zdobyć komplet punktów - podkreślił selekcjoner.
W środę kadrowicze polecą do Rygi. Powrót do Polski przewidziany jest bezpośrednio po meczu z Łotwą 10 października. Kolejne dwa dni selekcjoner i jego podopieczni spędzą na przygotowaniach do niedzielnego spotkania z Macedonią Północną w Warszawie.
Po sześciu kolejkach w tabeli grupy G eliminacji Euro 2020 prowadzi Polska z 13 punktami. O dwa wyprzedza Słowenię, a o trzy Austrię. Dalej sklasyfikowane są Macedonia Płn. i Izrael - po osiem. Tabelę zamyka Łotwa z zerowym dorobkiem.