Doradcy premier Wielkiej Brytanii Theresy May rozpoczęli planowanie pod kątem przedterminowych wyborów parlamentarnych po tym, jak w czwartek unijni przywódcy odrzucili plan Londynu ws. Brexitu - ujawnił w niedzielę dziennik "The Times".
Z informacji gazety wynika, że dwóch wysokich rangą doradców May rozważało w czwartek możliwe scenariusze polityczne dla dalszych rozmów z Unią Europejską, w tym rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych w celu wzmocnienia pozycji negocjacyjnej szefowej rządu.
W ewentualnej kampanii wyborczej May miałaby zaostrzyć retorykę wobec UE i zrezygnować z prezentowanego dotychczas tzw. planu z Chequers (stanowiska Wielkiej Brytanii w różnych obszarach dotyczących Brexitu) na rzecz luźniejszej umowy o wolnym handlu, wzorowanej na unijnym porozumieniu z Kanadą.
Według najnowszego sondażu BMG Research zarówno rządząca Partia Konserwatywna, jak i opozycyjna Partia Pracy mogą liczyć na 38 proc. poparcia. Na trzecim miejscu są proeuropejscy Liberalni Demokraci (10 proc.), a na czwartym - eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (5 proc.).
Jak wynika z informacji "Timesa", inny zaufany współpracownik May miał uspokajać ministrów, że premier zamierza ustąpić ze stanowiska w przyszłym roku. Według gazety taki ruch miałby odwieść eurosceptyczne skrzydło Partii Konserwatywnej od próby zmiany lidera ugrupowania już teraz i zjednoczyć ich wokół May do czasu wyjścia kraju z UE w marcu 2019 roku.
"Sunday Times" zaznaczył jednocześnie, że na poniedziałkowym posiedzeniu rządu prawdopodobnie dojdzie do sporu dotyczącego kształtu przyszłej polityki migracyjnej po Brexicie.
Minister spraw wewnętrznych Sajid Javid zaproponuje pozbawienie obywateli UE preferencyjnego dostępu do brytyjskiego rynku pracy, którym cieszą się w ramach obecnej swobody przepływu osób i zrównania ich statusu prawnego (poza osobami już osiedlonymi w Wielkiej Brytanii) z migrantami z reszty świata. Takie rozwiązanie było wielokrotnie krytykowane przez proeuropejskich ministrów, w tym ministra finansów Philipa Hammonda, który ostrzegał przed jego poważnymi konsekwencjami dla rynku pracy.
Jednocześnie w poniedziałek dwóch byłych członków rządu May - były minister ds. Brexitu David Davis i były szef resortu dyplomacji Boris Johnson - przedstawią swój alternatywny plan dotyczący wyjścia kraju z UE. Ich propozycja zakłada innowacyjne wykorzystanie rozwiązań technologicznych, wielokrotnie kwestionowanych przez unijnych negocjatorów, a także podpisanie dwustronnego traktatu handlowego z Irlandią, który - jak zaznaczają eksperci - byłby prawdopodobnie sprzeczny z unijnym prawem.
W piątek May zażądała od unijnych liderów okazania W. Brytanii szacunku po tym, jak na nieformalnym szczycie UE w Salzburgu odrzucili jej propozycję dotyczącą Brexitu i przyszłych relacji W. Brytanii ze Wspólnotą, uznając ją za potencjalne zagrożenie dla wspólnego rynku UE.
Na tym późnym etapie negocjacji jest nie do przyjęcia, aby po prostu odrzucić propozycje drugiej strony bez szczegółowych wyjaśnień. (...) Przez cały ten proces traktowałam UE wyłącznie z szacunkiem. W. Brytania oczekuje tego samego i od tego zależą nasze dobre relacje na końcu negocjacji - powiedziała brytyjska premier, oceniając obecną sytuację jako "impas".
Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca 2017 roku i powinna opuścić Wspólnotę 29 marca 2019 roku.
(ł)