Boże Narodzenie to magiczny czas. Warto nie zapominać wtedy o tych, którzy potrzebują naszego wsparcia i o pomoc nie potrafią prosić. Dziś podopieczni z Radwanowickiej "Doliny Słońca" wraz z Anną Dymną oraz krakowskimi kucharzami Aleksandrem Zachutą i Mateuszem Gruszką upiekli świąteczne pierniki.
Zrobili to nie tylko dla siebie, bo wypieki zostaną przekazane również na 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podopieczni z "Doliny Słońca" ogromnie cieszą się, że swoimi pierniczkami podzielą się z tymi, którzy - podobnie jak oni - potrzebują wsparcia, uwagi i nadziei. To po to, by być razem i mieć prezenty dla ludzi - mówi Anna Dymna.
Pierniki potrzebują czasu, by nabrały odpowiedniego aromatu. Zachęcamy do chwili zatrzymania się, do zrobienia czegoś razem z bliskimi, pomyśleć o osobach, które nie potrafią poprosić o pomoc - mówi Ewa Dziadyk z Fundacji Mimo Wszystko.
To specjalny staropolski przepis na pierniki - mówi kucharz Aleksander Zachuta.
(na 3 blachy ciastek)
200 g mąki pszennej
90 ml płynnego miodu (w temp. pokojowej)
1 jajko, roztrzepane
60 g białego, drobnego cukru
130 g stopionego, ostudzonego masła
1 łyżeczka sody
1.5 łyżeczki przyprawy do pierników
ok. pół szklanki migdałów najlepiej bez skórki
Mąkę mieszamy z miodem, dodajemy cukier, przyprawę korzenną, masło, sodę i połowę roztrzepanego jajka (druga część przyda się do smarowania pierniczków).
Wyrabiamy ciasto ok. 5 minut, aż będzie gładkie, sprężyste i da się uformować. Ciasto odstawiamy do schłodzenia (do lodówki) na ok. 20 minut. Po tym czasie odrywamy z ciasta niewielkie kęsy i rozwałkowujemy na grubość 0,5-0,7 cm. Wycinamy foremką do ciastek. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy ok. 2 cm. Smarujemy pozostałym jajkiem, w każde ciastko wciskamy połówkę migdała. Pieczemy w 175 st. C. przez 8-10 minut, do jasnobrązowej barwy (uwaga, żeby nie spalić!).