Największe miasta Polski już przygotowują się do świąt. Przygotowanie bożonarodzeniowych iluminacji to jednak nie tylko przyjemny obowiązek, ale i poważny wydatek. Nasi reporterzy sprawdzili, ile miasta wydadzą na "wystrojenie się" w tym roku.

Kryzys zajrzał do kasy Wrocławia


Na wrocławskim rynku na Jarmarku Bożonarodzeniowym już teraz można kupić ozdoby choinkowe. Niestety, kryzys zajrzał do kasy miejskiej i w tym roku we Wrocławiu na świąteczne oświetlenie przeznaczono o 300 tysięcy złotych mniej, niż przed rokiem.

Decyzja ta spotkała się z pełnym zrozumieniem Wrocławian. Nie wygramy już w konkursie na najbardziej rozświetlone miasto i najpiękniej przystrojone, ale jeśli te pieniądze mogą być lepiej spożytkowane, to jak najbardziej - mówią naszej reporterce napotkani mieszkańcy miasta. Jest dużo innych, ważniejszych rzeczy, na które powinno się przeznaczyć pieniądze - dodają.

Świąteczna choinka, która stoi już na wrocławskim rynku, rozbłyśnie 6 grudnia. Świąteczne drzewko ma 380 ozdób w tym 80 bobek i 300 mrugających gwiazd.

Kryzysowe świąteczne oświetlenie Krakowa


Tylko trzy ulice w centrum miasta zostaną przyozdobione kolorowymi lampkami. Kraków redukuje wydatki na bożonarodzeniowe ozdoby aż o 90 procent.

Wybieramy najbardziej reprezentacyjne ulice, więc na pewno będzie to Floriańska i Grodzka. A jeżeli chodzi o trzecią - to będzie tutaj Szewska, ale myśleliśmy tutaj też o Małym Rynku. Będzie skromnie, ale no cóż, taki budżet mamy w tym roku - mówi naszemu reporterowi Joanna Niedziałkowska, dyrektor krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Krakowianie mogą spodziewać się świecących aniołów, oświetlenia nad pasami drogowymi, oraz choinek.

Zakopane nie zamierza oszczędzać


Zakopane, mimo kryzysu, nie zamierza oszczędzać na świątecznym wystroju. W ciągu ostatnich lat miasto wydało na świecące uliczne ozdoby prawie milion złotych, ale i tak dokupiło kolejne, by udekorować wyremontowany właśnie odcinek ulicy Kościuszki dochodzący do Krupówek.

Wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik przekonuje jednak, że - mimo wszystko - będzie taniej. Miasto wymieniło bowiem stare ozdoby na nowe, energooszczędne. Koszty jednak - jak zawsze - na pewno będą spore, bo włodarze miasta nie wyobrażają sobie świąt bez świecących bombek, dzwoneczków i parzenic na latarniach.

Zabraknie Betlejem Poznańskiego


Twarzą w twarz z problemem finansowym musiał stanąć także Poznań, gdzie w tym roku zabraknie Betlejem Poznańskiego, czyli jarmarku bożonarodzeniowego, który od lat gościł na Starym Rynku.

Zdaniem mieszkańców, oszczędności na tego rodzaju atrakcjach są - mówiąc delikatnie - nierozsądne. To bardzo fajny jarmark. Myślę, że w tym roku też powinien być, bo to naprawdę dawało dużo atrakcji, dzieci się cieszyły. Znowu są cięcia budżetowe, to głupota moim zdaniem - mówią poznaniacy reporterowi RMF FM. Zaznaczają też, że takie cięcia spowodować więcej kłopotu niż korzyści. To bardzo fajny czas na promocję miasta, pokazanie atrakcji, nowych i wyremontowanych fontann. Szkoda, że miasto w tej kwestii oszczędza - dodają.

Dwa miliony na świąteczne oświetlenie stolicy


Niespełna dwa miliony złotych - tyle władze Warszawy wydadzą w tym roku na święta. Mimo, że bożonarodzeniowe iluminacje rozbłysną już 1 grudnia, władze stolicy są tajemnicze i nie chcą zdradzać szczegółów przedsięwzięcia. Wiadomo jedynie, że tegoroczne dekoracje to ponad sześćset ozdób, półtora miliona żarówek, oraz... gigantyczna, 27-metrowa choinka, która stanie przed Zamkiem Królewskim. W "bajkowy świat" - bo tak nazwano miejską dekorację - zamieni się Trakt Królewski, ulica Belwederska, Emilii Plater i Grzybowska. Każdego dnia będzie to kosztować warszawiaków 500 zł.

Najdroższa jest jednak ludzka praca. Koszt montażu, demontażu, transportu, konserwacji i magazynowania ozdób to ponad 1,6 mln złotych.

Szczecin mniej świąteczny, niż zazwyczaj


Szczecin - ku niezadowoleniu mieszkańców - musi zacisnąć pasa. Służby miejskie nie wywieszą w tym roku najstarszych i pochłaniających najwięcej energii świetlnych konstrukcji zbudowanych z klasycznych żarówek, które od lat ozdabiały szczecińską dzielnicę Dąbie i centrum miasta. Zabraknie też tak zwanych węży świetlnych.

Szczególnie zasmuca to mieszkańców miasta, którzy przywykli do tego, że stolica Pomorza Zachodniego wygrywa konkursy na najlepiej świątecznie ozdobione miasto w Polsce. W tym roku o tytuł będzie trudniej. Muszą wystarczyć najnowsze, energooszczędne ozdoby i olbrzymie podświetlone anioły, rozstawione przy kilku szczecińskich rondach.

Miasto w remoncie, rynek w ciemności


Świątecznego nastroju nie będzie w tym roku na katowickim rynku, na którym trwa przebudowa. Ozdobnego oświetlenia zabraknie też na rozkopanej ulicy 3-go Maja. Ozdoby mają jednak pojawić się w miejscach, w których ich do tej pory nie było. Gdzie - to na razie niespodzianka. Wiadomo jedynie, że wielka, nowoczesna choinka - ta sama co rok temu - stanie przy katowickim Rondzie. Świąteczny nastrój zagości też na ulicy Staromiejskiej, gdzie już 3 grudnia rozpocznie się jarmark.

Miasto przewiduje, że na świąteczny wystrój wyda w tym roku kwotę podobną lub mniejszą, niż rok temu. Wtedy rachunek za nowe ozdoby wyniósł ok. 250 tys. złotych, za prąd - 30 tysięcy.

Oszczędne dekoracje w Łodzi


Kryzys zagląda do miejskich kas - i tak też jest w Łodzi, gdzie miasto będzie oszczędzało na świątecznej dekoracji ulic. W tym roku łodzianie muszą pożegnać się z bogatą iluminacją przy Piotrkowskiej. Świecących reniferów, sań i choinek nie będzie od al. Mickiewicza do ul. Zamenhofa i od placu Wolności do ul. Rewolucji.

To oznacza, że uda się zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych z sumy 36 tys. zł, które trzeba by wydać na rachunek za zużycie prądu przez 3 miesiące. Z powodu cięć nie będzie też choinki w centrum, bo w ubiegłym roku drzewko zostało zniszczone, a naprawa - to koszty.

Skrócony jarmark świąteczny w Olsztynie


Na olsztyńskich ulicach pojawiły się już pierwsze ozdoby świąteczne.  Ich liczba będzie taka sama, jak przed rokiem. Dekoracje świąteczne zostaną włączone w przyszłym tygodniu, kiedy zakończy się ich montaż. Co więcej, na początku grudnia pod olsztyńskim ratuszem stanie choinka, która zostanie uroczyście włączona w Mikołajki.

Niestety, w tym roku miasto przeznaczyło mniej pieniędzy na jarmark świąteczny, podczas którego cała starówka jest bajkowo oświetlona. Z dziesięciu dni jarmark został skrócony do czterech. Rozpocznie się 13 grudnia.

Trójmiasto nie oszczędza


W czasie, gdy większość magistratów szuka oszczędności, trójmiejskie władze wydadzą na lampki więcej pieniędzy niż przed rokiem. Najwięcej, bo aż 360 tysięcy, wyda Gdynia, która kontynuuje zeszłoroczną inwestycję w nowe oświetlenie. Dzięki temu, w tym roku świąteczną iluminację zyska Plac Kaszubski. Na nowe zostanie też wymienione oświetlenie na trzech głównych ulicach.

Dużo większy Gdańsk wyda na lampki o 110 tys. złotych mniej. To koszty zamontowania, bieżących napraw i demontażu istniejących instalacji, a także nowego, świątecznego oświetlenia, które zyskać ma część dzielnicy Wrzeszcz.