"Mówimy tu cały czas o zawodnikach z zespołem Downa, więc proszę sobie wyobrazić, że to ma taki naprawdę inny wymiar, ponieważ widzimy naszych zawodników w kontekście bardzo społecznym, w kontekście - oprócz tego sportowego - bardzo relacyjnym" – mówi o światowych igrzyskach osób z zespołem Downa Paulina Gadomska-Dzięcioł z fundacji SONI i dodaje: "Jeżeli się uda się, dzięki bombkom, które zostaną - mam nadzieję - pięknie udekorowane przez prezydentów miast naszego kraju, zebrać kwotę, która przewyższy 6 tysięcy złotych, to na pewno nie będą te pieniądze zmarnowane”.


Michał Dobrołowicz, RMF FM: Nieprzypadkowo pani jako założycielka fundacji Sportu Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie, inicjatorka całego przedsięwzięcia, jest w naszym studiu. Ale wcale nie my tutaj jesteśmy najistotniejsi, tylko to co leży obok nas, czyli te okrągłe, piękne bombki. Ostrożnie trzeba z nimi, pani Paulino. Te bombki są obok nas i te bombki już porozjeżdżały się po całej Polsce. Są już częściowo u prezydentów wielu polskich miast. Sam jedną niedawno zawiozłem do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Niebawem jedziemy z taką bombką do Kielc, od Szczecina po Rzeszów, od Lublina po Poznań. Te bombki trafiają do urzędów miast, do magistratów. Prezydenci będą je dekorować, ozdabiać, a potem te bombki trafią na specjalną aukcję charytatywną. Dochód z tej aukcji będzie przeznaczony właśnie dla państwa fundacji. Bardzo się z tego powodu cieszymy. Jest pewna dziewczynka, ma na imię Jagoda i ona bardzo chyba liczy na te pieniądze. Ja bardzo chciałbym panią przede wszystkim zapytać o to jaka kwota sprawiłaby, że Jagoda się uśmiechnie, że będzie zadowolona, bo cel jest wyjątkowy: udział w specjalnych zawodach, w igrzyskach pływackich w Turcji.

Paulina Gadomska-Dzięcioł, fundacja Sportu Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie (SONI): Tak jest. Jagoda to jest nasza zawodniczka, która zakwalifikowała się do światowych igrzysk z zespołem Downa, które odbędą się w przyszłym roku w Antalyi, w Turcji. To jest mega ważne wydarzenie dla nas - ludzi związanych z zawodnikami z niepełnosprawnością intelektualną, a zwłaszcza z zawodnikami z zespołem Downa, ponieważ tak jak prawdziwe igrzyska, te też odbywają się raz na cztery lata. W przyszłym roku, po raz pierwszy w historii w tych igrzyskach będą brali zawodnicy z Polski z czego jesteśmy bardzo dumni. Jedną z reprezentantek jest właśnie Jagoda, która będzie występować w dyscyplinie pływackiej. Ponieważ ten sport - powiedziałabym wyczynowy - w wydaniu osób z zespołem Downa nadal jeszcze nie ma wypracowanych ścieżek wsparcia ze środków publicznych, to my gromadzimy te pieniądze na udział w takich prestiżowych zawodach w różnorodny sposób. Między innymi dzięki państwa pomocy właśnie, która będzie niesiona przez te bombki do prezydentów, później pewnie jeszcze szerzej w świat uda nam się zebrać pieniądze na sfinansowanie udziału Jagody. Jak to jest kwota? Udział w takich zawodach to jest kwestia opłacenia entry fee tak jak w zawodach osób pełnosprawnych oraz kwestia podróży.


NIE PRZEGAP: Prezydenckie Bombki. Rusza bożonarodzeniowa akcja RMF FM!

Entry fee, czyli taka opłata wejściowa za start?

Tak jest. To obejmuje wyżywienie, obejmuje zakwaterowanie oraz cały pakiet, który dostaje zawodnik oraz trener i osoba opiekująca się, czyli dostęp do miejsc, gdzie się odbywają rywalizacje: trzeba zorganizować basen, trzeba wynająć sędziów itd. wszystkie te opłaty związane z organizacją zawodów mieszczą się entry fee. To jest kwota, która się zamyka, przeliczając na polskie pieniądze, w 4500 zł. Plus transport lotniczy - to jest około 1500 zł, czyli mamy sześć tysięcy, ale z Jagodą ktoś musi polecieć. Pytał pan o to, ile pieniędzy sprawiłoby uśmiech na twarzy Jagody. Myślę, że ta kwota docelowo bardzo by pomogła tej zawodniczce w tym, żeby wziąć udział w igrzyskach.

Ile potrwa pobyt w Turcji na zawodach?

To jest siedem dni, ponieważ przewidziane są dwa dni na aklimatyzację i roztrenowanie się po przybyciu. Później są cztery dni samej rywalizacji, no i na zakończenie mamy ceremonię zamknięcia. Mamy też program socjalny, ponieważ zawodnicy z całego świata zjeżdżają się, żeby rywalizować w różnych dyscyplinach. Nie będzie to tylko pływanie. Tak jak sama nazwa wskazuje: igrzyska - czyli wiele różnych dyscyplin. Z Polski także jadą reprezentanci innych dyscyplin i ci wszyscy reprezentanci z różnych krajów, oni się bardzo pięknie potrafią zaprzyjaźnić. Mimo różnić językowych poczuć takiego wspólnego ducha sportowego. Mówimy tu cały czas o zawodnikach z zespołem Downa, więc proszę sobie wyobrazić, że to ma taki naprawdę inny wymiar, ponieważ widzimy naszych zawodników w kontekście bardzo społecznym, w kontekście - oprócz tego sportowego - bardzo relacyjnym, więc trudno mi to oddać w takim opowiadaniu.

To pewnie też trochę jest rodzaj takiej terapii, leczenia?

Myślę, że tak. Nie mówiłabym na tym etapie o leczeniu, bo gdyby pan na żywo zobaczył naszych zawodników, to w ogóle to nie są osoby, które są chore w taki powszechnym rozumieniu. To są bardzo dumni, ambitni i mający określone cele sportowcy.

Jak wyglądają takie zawody? Przychodzimy na pływalnię, startują osoby, dzieci z zespołem Downa. To są w jakiś sposób inne zawody, niż te klasyczne z igrzysk olimpijskich, które mamy gdzieś z tyłu głowy?

Właśnie nie są inne. Dlatego że te zawody, te igrzyska, na które jedziemy w przyszłym roku, organizowane są przez Sports Union for Athletes with Down Syndrom. To jest globalna organizacja, która od kilku już lat zajmuje się wspieraniem sportu wyczynowego osób z zespołem Downa. Jej ambicją jest stworzenie platformy do rywalizacji według reguł sportu wyczynowego, czyli jeżeli chodzi o pływanie zasad FINA (Światowa Federacja Pływacka - przyp. RMF FM), organizacji, która określa reguły obowiązujące zawodników pełnosprawnych startujących czy w igrzyskach olimpijskich,  czy w mistrzostwach Europy, świata. Ci nasi zawodnicy, którzy mają ograniczenia intelektualne, postawieni są przed próbą nauczenia się - oprócz samych stylów pływackich - reguł, które spowodują, że nie zostaną na przykład zdyskwalifikowani.

Na jakim dystansie startują?

Od 50 metrów, przez 100, 200 do 400 metrów. Są też długie dystanse - 800 metrów. Są to wszystkie dystanse, w których rywalizują pełnosprawni sportowcy.

Jakie style?

Wszystkie. Pyta pan o style: klasyczny, dowolny, jest grzbiet, są też sztafety. Wszystko to samo, co pełnosprawni zawodnicy.

Który styl jest ulubionym Jagody?

Jagoda pływa grzbietem, ale o to trzeba byłoby dokładnie zapytać jej mamy, ponieważ Jagoda mieszka w Krakowie, mama się zajmuję jej treningami. Natomiast wśród naszych reprezentantów mamy jeszcze dwóch pływaków, którzy również będą reprezentować Polskę na igrzyskach przyszłorocznych. Ale mamy też na przykład gimnastyczkę, będziemy mieli też judoków. Jest kilka różnych dyscyplin sportowych, gdzie Polacy pokażą, co potrafią.

To jest kolejna edycja naszej przedświątecznej charytatywnej akcji. Kilka miesięcy temu przed świętami wielkanocnymi były nie bombki świąteczne, ale jaja wielkanocne i pisanki, które powstały ze strusich jaj . Wtedy beneficjentem była fundacja im. Brata Alberta w podkrakowskich Radwanowicach. Pieniądze i sumę jaką udało się zebrać była wyższa niż te sześć tysięcy złotych, o których pani powiedziała. Liczymy po cichu na kolejny rekord, że ta kwota teraz w grudniu będzie jeszcze wyższa. Co w takiej sytuacji, gdy pieniądze będą jeszcze wyższe, bo rozumiem, że są kolejni zawodnicy, nie tylko Jagoda za którą mocno trzymamy kciuki, ale także kolejni zawodnicy, którzy też czekają. Kto to jest?

Mamy wśród zawodników, którzy się na dziś zakwalifikowali, kilkanaście osób.

Proszę nam o nich opowiedzieć.

Jest Zosia, która na ostatnich mistrzostwach Europy w lekkoatletyce wybiegła rekord Europy wśród kobiet z zespołem Downa na 800 metrów. Jest Jakub Muszyński, który z ostatnich mistrzostw Europy przywiózł trzy medale w kategorii juniorów. Jest Jagoda, jest Magda Dąbrowska, która jest również lekkoatletką i też już wielokrotną medalistką, jeżeli chodzi o mistrzostwa Europy i jest Alicja, która jest gimnastyczką. Jako jedyna będzie reprezentowała Polskę właśnie w tych dyscyplinach gimnastycznych. Sami jesteśmy ciekawi jak wypadnie na tle reprezentantów innych krajów.

Wyjazd tych zawodników to są podobne pieniądze? Ile to kosztuje?

To jest za każdym razem taka sama kwota, jest ona ustalana przez organizatora, czyli ta wspomniana wcześniej organizacja SUDS. Ponieważ są to zawodnicy niepełnosprawni, jadą z nimi trenerzy i opiekunowie. Z pełnosprawnymi też jeżdżą trenerzy, bo trener musi wspierać zawodnika, natomiast tutaj mamy również jeszcze kwestię takiej opieki, takiego - trochę jednak - wsparcia na miejscu w  kwestiach organizacyjnych.  Ci wszyscy ludzie też zbierają pieniądze. Jeżeli się uda się, dzięki tym właśnie bombkom, które zostaną - mam nadzieję - pięknie udekorowane przez prezydentów miast naszego kraju zebrać kwotę, która przewyższy wspomniane 6 tysięcy złotych, to na pewno nie będą te pieniądze zmarnowane. Będą to pieniądze, które posłużą naszym zawodnikom i naszej idei do tego, żeby pięknie nasz kraj został zaprezentowany podczas igrzysk światowych w Turcji. One też na pewno posłużą do tego, żeby wywołać mnóstwo emocji wśród osób, które będą obserwować relacje z tych igrzysk. Będziemy na pewno prowadzić w social mediach, ale też być może za pośrednictwem mediów, bo już wiemy jak bardzo ludzi cieszy to, że niepełnosprawne osoby, w tak młody wieku potrafią wyjść poza swoje ograniczenia i tak naprawdę przekuć słabość jaką  jest zespól Downa w siłę.

Kiedy rozpoczną się igrzyska światowe w Turcji?

Przełom marca i kwietnia, dokładnie 31 marzec - 7 kwietnia 2020 roku.