Swiatłana Cichanouska nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla: kandydaturę liderki białoruskiej opozycji zgłosił prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Właśnie na Litwę Cichanouska wyjechała po sierpniowych wyborach prezydenckich, w których – według wyników ogłoszonych przez białoruski reżim – przegrała z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką. Według nieoficjalnych informacji, została wówczas zmuszona do opuszczenia Białorusi.
31 stycznia był ostatnim dniem na zgłaszanie nominacji do Pokojowej Nagrody Nobla. Dzień wcześniej wieczorem litewskie media poinformowały o zgłoszeniu przez Gitanasa Nausedę kandydatury Swiatłany Cichanouskiej.
Urząd litewskiego prezydenta odmówił komentarza, do sprawy odniosła się natomiast dzisiaj sama Cichanouska.
"Jako przedstawicielka narodu białoruskiego, której naród powierzył prawo do wypowiadania się w jego imieniu, wyrażam przekonanie, że Białorusini bardzo wysoko to ocenią" - stwierdziła opozycjonistka w rozmowie z dziennikarzami.
Zaznaczyła, że jej nominacja "jest wyrazem uznania dla narodu białoruskiego".
Swiatłana Cichanouska - nauczycielka i działaczka na rzecz praw człowieka - dość niespodziewanie wyrosła w ubiegłym roku na liderkę białoruskiej opozycji.
Na start w wyborach prezydenckich z 9 sierpnia 2020 zdecydowała się w zastępstwie swego męża Siarhieja Cichanouskiego: aktywisty i wideoblogera, którego reżim aresztował pod zarzutem organizowania zamieszek.
Cichanouska stała się najpoważniejszą rywalką Alaksandra Łukaszenki. Na jej wiece wyborcze w kampanii ściągały wielotysięczne tłumy, co ciekawe: nie tylko w dużych miastach, ale i w małych miejscowościach.
Wybory - jak twierdzi białoruski reżim - przegrała. Według oficjalnych wyników głosowania, zdobyła 10,1 procent głosów, podczas gdy Alaksandra Łukaszenkę poparło 80,1 procent wyborców.
Od 9 sierpnia przez Białoruś przetacza się jednak fala wielotysięcznych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów: Białorusini wychodzą na ulice, domagając się ponownego - uczciwego - głosowania.
Reżim Alaksandra Łukaszenki brutalnie rozprawia się z protestującymi. Represjonuje zarówno popierających opozycję, jak i niezależne media. Demonstracje kończą się setkami zatrzymań.
Na początku listopada Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie poinformowała w niezależnym raporcie nt. Białorusi o dowodach na sfałszowanie wyników wyborów z 9 sierpnia i o torturach wobec protestujących.
Zaapelowała o unieważnienie wyborczego wyniku i przeprowadzenie nowych, "prawdziwych" wyborów, odpowiadających międzynarodowym standardom.
Równocześnie OBWE wezwała swoje państwa członkowskie, by nie uznawały wyników głosowania z 9 sierpnia.
Sama Swiatłana Cichanouska po wyborach wyjechała na Litwę. Do opuszczenia Białorusi została - według nieoficjalnych doniesień - zmuszona.