Grupa młodych zakopiańczyków już po raz dziewiąty wyrusza w góry. W 9.rocznicę śmierci Jana Pawła II chcą oświetlić stojący na Giewoncie krzyż. W Tatry muszą zabrać ze sobą ponad sto kilogramów sprzętu.
W plecakach mają specjalne lampy, kable i agregat prądotwórczy. Przed nimi kilka godzin wspinaczki. Po drodze czeka ich sporo twardego śniegu, dlatego wyposażeni są w raki i czekany. Jednak jak podkreślają w rozmowie z reporterem RMF FM w tym roku pogoda i tak jest łaskawa.
Młodzi zakopiańczycy wychodzili już na Giewont w każdych warunkach: w deszczu, śniegu, mrozie i czasami przy bardzo dużym zagrożeniu lawinowym. Kilka lat temu niemal spod samej grani spadł ważący kilkadziesiąt kilogramów agregat. Nikomu na szczęście nic się nie stało, ale urządzenie trzeba było wnosić raz jeszcze.
Dziś przypada 9.rocznica śmierci papieża Polaka. Nie wykluczone, że wspomni o niej Franciszek podczas audiencji generalnej. Być może, podobnie jak rok temu, będzie też modlić się przy grobie Jana Pawła II w bazylice watykańskiej. Z każdym rokiem coraz mniej wiernych przychodzi 2 kwietnia na plac Świętego Piotra, żeby zapalić świece i znicze o 21.37. W 2005 roku modliły się tam tłumy wiernych.