Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła w środę warszawskiego sędziego Krzysztofa Chmielewskiego, obniżyła mu też wynagrodzenie o 25 proc. "Dopóki władza ustawodawcza, albo TK, nie uchyli przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej, do tego momentu przepisy te obowiązują" - wskazano w uzasadnieniu.
Sędzia Chmielewski - jak informowały media - w połowie grudnia zeszłego roku został odsunięty od orzekania przez prezesa warszawskiego sądu okręgowego. Stało się to po tym, gdy sędzia Chmielewski na wniosek strony procesu wyłączył z orzekania w jednej ze spraw inną sędzię wskazując, że otrzymała ona nominację do SO w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa w obecnym składzie.
Zgodnie z Prawem o ustroju sądów powszechnych, "jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych, prezes sądu albo minister sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc".
O takiej decyzji prezes musi niezwłocznie zawiadomić sąd dyscyplinarny. Sąd dyscyplinarny natomiast po takim zawiadomieniu niezwłocznie "wydaje uchwałę o zawieszeniu sędziego w czynnościach służbowych albo uchyla zarządzenie o przerwie w wykonywaniu tych czynności".
Środowa uchwała Izby Dyscyplinarnej SN została podjęta w składzie trzyosobowym. Składowi przewodniczył sędzia Jarosław Duś, a byli w nim także: sędzia Piotr Niedzielak i ławnik Łukasz Kotynia. Posiedzenie w sprawie było niejawne, ale ogłoszenie decyzji i jej uzasadnienia odbyło się jawnie.
Skład orzekający w sprawie uznał, że na przeszkodzie wydaniu środowej decyzji nie stało orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 lipca ubiegłego roku, w którym TSUE stwierdził, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE.
Dotąd, dopóki polska władza ustawodawcza, albo polski Trybunał Konstytucyjny, nie uchyli lub nie stwierdzi niezgodności z konstytucją, wskazanych w wyroku TSUE przepisów regulujących kształt Izby Dyscyplinarnej, do tego momentu - o ile taki moment w ogóle nastąpi - przepisy te mają moc obowiązująca i polscy sędziowie przepisom tym podlegają i są zobligowani do ich stosowania - powiedział w uzasadnieniu sędzia Duś.
To już kolejna taka decyzja Izby Dyscyplinarnej SN w ostatnich tygodniach. W połowie listopada ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna zawiesiła sędziego krakowskiego sądu okręgowego Macieja Ferka, zdecydowała także o obniżeniu o połowę jego uposażenia. Tydzień później Izba Dyscyplinarna zawiesiła sędziego warszawskiego sądu okręgowego Piotra Gąciarka, zdecydowała także o obniżeniu o 40 proc. jego uposażenia. Z kolei w połowie grudnia ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna zawiesiła elbląskiego sędziego Macieja Rutkiewicza, zdecydowała też o obniżeniu o 40 proc. jego uposażenia.