Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w Łodzi, że zabójca pracownika łódzkiego biura PiS Marka Rosiaka, Ryszard C., był przez rok czlonkiem PO. " Jego nienawiść była skierowana w jednym kierunku: w stronę PiS. Dokładnie w tym kierunku, który jest nieustannie podtrzymywany przez PO i osobiście przez premiera" - mówł szef partii.
Ten, który zabił był w pewnym momencie przedstawiany jako osoba, która nienawidzi wszystkich. Dziś wiemy, że to był kolejny zabieg propagandowy - ocenił.
Nie chciał zdradzić, skąd ma informację, że Ryszard C. był członkiem Platformy. To jest oczywiście ważny element tego wydarzenia, ale z całą pewnością nie najważniejszy. Gdyby nawet C. nie był członkiem PO, to i tak wiadomo, kto doprowadził do tego stanu wrzącej nienawiści - mówił Kaczyński. Powiedział też, że nadal dostaje pogróżki z zapowiedziami zabójstwa.
Kaczyński zaznaczył, że zabójstwo Rosiaka powinno być pamiętane. My będziemy go pamiętać ze względu, że zginął nasz kolega, któremu jesteśmy tą pamięć winni. Powinna pamiętać o tym także Polska. Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu doszło do tego by ktoś został zamordowany z powodów politycznych, z powodu politycznej nienawiści - podkreślił. Prezes PiS dodał, że ta nienawiść nie była wynikiem przypadku, ale wielkiej kampanii nienawiści, która jest prowadzona przez PO i osobiście przez Donalda Tuska od lat.
Całe to sianie nienawiści jest czystym cynizmem, grą zmierzającą do tego, żeby utrzymywać własną pozycję polityczną. Ta gra kosztowała życie około 100 ludzi. Gdyby nie ta nienawiść nie byłoby katastrofy smoleńskiej, gdyby nie ta nienawiść nie zginąłby Marek Rosiak - powiedział Kaczyński.
Politycy PO uważają, że zachowanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego to absolutne szaleństwo. Ich zdaniem, prezes PiS wykorzystuje politycznie tragedię w Łodzi. To żenujące, że PiS i Jarosław Kaczyński próbują kolejną tragedię rozgrywać politycznie - w ten sposób wypowiedź prezesa PiS skomentował poseł PO Paweł Olszewski. Jak ocenił, zachowanie polityków PiS jest uwłaczające i niegodziwe.
Politycy PiS mogliby zwrócić uwagę na emocje i odczucia rodzin, zarówno pana Rosiaka, jak i rodzin tragedii smoleńskiej. Nie wiem, po co PiS to robi. Odpowiedzialni politycy takich rzeczy mówić nie powinni, tym bardziej że ta skala nienawiści i agresji się nasila - powiedział Olszewski.
Również wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski nazwał zachowanie Kaczyńskiego "szaleństwem". To jest czyste szaleństwo. Wykorzystywanie czyjejś tragedii, śmierci i uprawianie na tej kanwie polityki jest czymś okropnym - podkreślił.
Do zabójstwa Marka Rosiaka doszło 19 października, gdy do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C. i zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, a później strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".
Po zatrzymaniu Ryszard C. usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Zdaniem śledczych, motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. Podejrzany przyznał się do zarzucanych czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Grozi mu dożywocie.