Warszawska prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w prowadzonym od 2009 roku śledztwie dotyczącym tak zwanej afery hazardowej. Ostatnim ze świadków był dziś marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Teraz prokuratorzy będą analizować zebrane materiały. Śledztwo cały czas jest prowadzone w sprawie i nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.
Rzeczniczka prasowa prokuratury, prok. Monika Lewandowska powiedziała, że przesłuchanie marszałka Schetyny było ostatnią czynnością zaplanowana przez prokuratorów w tym śledztwie. Prokuratorzy prowadzący postępowanie przeanalizują teraz raz jeszcze wszystkie zeznania świadków i porównają je z posiadaną dokumentacją na temat sprawy - zaznaczyła prokurator. Po tej analizie zostanie podjęta decyzja, czy w postępowaniu będą podejmowane jeszcze dodatkowe działania i czy w związku z tym konieczny okaże się wniosek do prokuratury apelacyjnej o przedłużenie śledztwa. Aktualnie termin tego postępowania jest zakreślony do 7 kwietnia.
Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła to śledztwo w październiku 2009 r. po doniesieniu CBA. Z materiałów tych wynikało, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj zaprzeczali temu, ale stracili stanowiska.
Zgodnie ze sprawozdaniem z prac sejmowej komisji śledczej, z którym Sejm zapoznał się w październiku ubiegłego roku, politycy PO nie brali udziału w nielegalnym lobbingu w sprawie ustawy hazardowej, choć ich zeznania były momentami mało wiarygodne. Źródłem przecieku o akcji CBA, który ostrzegł Sobiesiaka o zainteresowaniu jego osobą, według raportu komisji, mogło być tak Biuro, jak i Kancelaria Premiera.