Po 9 przed zakopiańskim sądem rejonowym miał rozpocząć się proces w sprawie łamania ustawy hazardowej podczas ubiegłorocznego Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niedozwolona reklama firmy bukmacherskiej pojawiła się w styczniu 2010 r. na Wielkiej Krokwi. To pierwsza rozprawa w Polsce związana z nową ustawą antyhazardową.

Na ławie oskarżonych zasiądą: przedstawiciel szwajcarskiej firmy, która pośredniczyła w zawieraniu umów sponsorskich i organizator zawodów, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. Grożą im surowe kary finansowe, które mogą wynieść nawet kilka milionów złotych. Zarzucono im m.in., że złamali bezwzględny zakaz reklamy hazardu.

Zawodnicy podczas Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi skakali bowiem z nazwą firmy bukmacherskiej na piersi. Logo tej samej firmy wyświetlane było także na bandach podczas zawodów. Widziało to nie tylko kilkadziesiąt tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie, ale także kilka milionów przed telewizorami. Nowotarski urząd celny wszczął więc dochodzenie, które trwało prawie rok. Jego efekty poznamy na sali rozpraw zakopiańskiego sądu.

Zakaz reklamy hazardu złamano nie tylko w Zakopanem

Ponad rok temu zakaz reklamy hazardu złamano również w Warszawie podczas meczu ekstraklasy Polonia Warszawa - Lech Poznań oraz w Kielcach podczas meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Dopiero w tym tygodniu przesłuchani zostaną szefowie klubu Vive Targi Kielce - prezes i dyrektor marketingu. Trwa to tak długo, bo i w Warszawie, i Kielcach Izby Celne musiały sięgnąć po pomoc międzynarodową. W przypadku meczu na Polonii Warszawa konieczne okazało się przesłuchanie zagranicznego operatora band reklamowych wokół boiska. Wymagana jest procedura pomocy prawnej, znana choćby ze śledztwa smoleńskiego.

W Kielcach celnicy czekają na ocenę przepisów antyhazardowych Komisji Europejskiej, bo organizatorem meczu Ligi Mistrzów i dysponentem reklam była Europejska Federacja Piłki Ręcznej. Niedługo ta ocena będzie bezprzedmiotowa, bo reklamy firm bukmacherskich - to co jest przedmiotem procesu w Zakopanem - znów będą legalne.

Będzie można jeżeli ktoś zarejestruje, będzie oferował zakłady wzajemne poprzez sieć, internet. Strona zalozsie.com.pl i to będzie mogło być na koszulkach klubu sportowego - mówi wiceminister finansów Jacek Kapica. I dodaje, że będzie to legalne pod warunkiem, że będzie to strona zarejestrowana w Polsce. Ustawa uchwalona przez Sejm w piątek trafiła teraz do Senatu.

Maciej Pałahicki, Mariusz Piekarski