Hazardowa komisja śledcza przesłucha dziś ostatniego z wezwanych świadków, tj. dyrektor departamentu ekonomiczno-finansowego w resorcie sportu. Czy Bożena Pleczeluk rzeczywiście będzie ostatnia?
Posłowie opozycji chętnie przesłuchiwaliby dalej, ale powoli kapitulują w sprawie kolejnych świadków. Uznali, że są na przegranej pozycji, gdy szef komisji napisał już raport końcowy, a posłowie PO mają wsparcie posła Franciszka Stefaniuka z PSL, co oznacza, że wszystkie wnioski i tak wylądują w koszu.
Dlatego teraz wojna w komisji będzie się koncentrować wokół tego, jak dopuścić do szybkiego zamknięcia prac komisji i przyjęcia raportu końcowego autorstwa Mirosława Sekuły. Tu wielkie nadzieje śledczy z opozycji pokładają w popołudniowym spotkaniu z prokuratorami, którzy prowadzą śledztwa hazardowe. Oni mogą dostarczyć dodatkowe materiały, których np. nie mamy, albo powiedzieć, do czego doszli i wtedy trzeba będzie ten wątek sprawdzić - mówi Bartosz Arłukowicz z Lewicy.
Beata Kempa dodaje, że komisja musi pracować dalej, bo prokuratura przedłużyła swoje śledztwo o rok. Licząc się z porażką, śledczy opozycji pracują nad swoimi wersjami raportu końcowego - Arłukowicz nad poprawkami do raportu Sekuły, a posłowie PiS nad własnym całym raportem.