Gennaro Sangiuliano - to nazwisko warto zapamiętać. Włoski minister kultury dołącza do grona polityków, którzy nie mają zielonego pojęcia, o czym mówią. Pozycja Ewy Kopacz, która opisywała prehistorię i ludzi rzucających kamieniami w dinozaury - jest zagrożona. Włosi natomiast nie mogą wyjść ze zdumienia, po tym jak Sangiuliano stwierdził, że Krzysztof Kolumb żeglował po świecie opierając się na teoriach Galileusza.

"Minister kultury pisze historię na nowo"- to jeden z komentarzy do wystąpienia ministra Sangiuliano w Taorminie na Sycylii w niedzielę podczas festiwalu literatury, odbywającego się pod hasłem: "Tożsamość włoska, tożsamość kulturowa".

Szef resortu kultury stwierdził tam: Kolumb nie przypuszczał, że odkryje nowy kontynent, ale chciał dotrzeć do Indii, opływając kulę ziemską na podstawie teorii Galileusza.

Wypowiedź ministra odnotowały włoskie media, które przypomniały mu kluczowe w tym przypadku daty: odkrycie Ameryki nastąpiło w 1492 roku, Galileusz żył w latach 1564 - 1642. 70 lat w jedną, czy drugą stronę nie robi różnicy ministrowi, co jednak plasuje go szczebel niżej w hierarchii niż Ewę Kopacz, która pomyliła się o 65 mln lat.

Media we Włoszech nie będą mieć jednak dla Sangiuliano litości. Podobnie przeciwnicy polityczni. Zwłaszcza, że to nie pierwsza tego rodzaju wpadka ministra.

Według Sangiuliano Krzysztof Kolumb był nie tylko wielkim żeglarzem, ale także wróżbitą. 70 lat przed narodzinami Galileusza wykorzystywał jego teorię, by opłynąć Ziemię. Podarowałbym mu książkę do historii, ale mamy ministra kultury, który nie tylko nie zna historii, ale też nie czyta - oświadczył deputowany opozycyjnej lewicy Angelo Bonelli. W ten sposób przywołał inne wcześniejsze głośne potknięcie szefa resortu kultury, który przyznał, że nie czytał książek nominowanych do prestiżowej nagrody Strega, choć głosował jako juror.

Media włoskie przypominają też, że w kwietniu minister kultury stwierdził podczas konferencji prasowej w Rzymie: Gdy pomyślimy o Paryżu, przychodzą nam na myśl Pola Elizejskie i Łuk Triumfalny, gdy pomyślimy o Londynie - myślimy o Times Square... - odwołał się w ten sposób do słynnego placu, znajdującego się w Nowym Jorku... Brawo.