Wicepremier do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej zapowiedział złożenie w Sejmie "ustawy o obowiązku obrony ojczyzny". "Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do tej sytuacji, która dzisiaj jest. To znaczy siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i będą – może to jest najważniejsze – na tyle silne, by do takiego ataku nie doszło" - mówił Kaczyński.
Omówienie projektu o obowiązku obrony ojczyzny było jednym z tematów posiedzenia rady ministrów - podkreśłił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński tłumaczył, że ustawa ma nie tylko uporządkować bardzo dzisiaj zagmatwane prawo odnoszące się do kwestii obrony państwa, ale też zniesienie 14 ustaw.
Ale przede wszystkim jest to ustawa, która ma stworzyć podstawy prawne, także stworzyć instrumenty finansowe dla radykalnej rozbudowy naszej armii zarówno jeżeli chodzi o jej skład osobowy, jej wielkość, jak i jej uzbrojenie. Sądzę, że nie trzeba tu tłumaczyć dlaczego - tłumaczył Kaczyński.
Ustawa o obronie ojczyzny zbuduje fundament do rozwoju polskich sił zbrojnych - podkreślił szef MON Mariusz Błaszczak. Dodał, że w krótkim czasie, poprzez zwiększenie możliwości finansowych, Polska rozwinie swoje siły zbrojne tworząc nowe jednostki i wyposażając je w nowoczesny sprzęt.
Błaszczak na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, który przyjął projekt ustawy o obronie ojczyzny, podziękował wicepremierowi i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, za to, że ta ustawa powstała. Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie zaangażowanie lidera Zjednoczonej Prawicy ten projekt ustawy o obronie ojczyzny, z uwagi na jego skomplikowanie, by nie powstał - powiedział szef MON.
Pokreślił, że projekt dotyczy "fundamentalnych zmian w polskich siłach zbrojnych". Projekt zbuduje fundament do rozwoju polskich sił zbrojnych: żeby wojsko polskie było liczniejsze i wyposażone w nowoczesny sprzęt - zapewnił minister.
Jak wyjaśnił, "decyduje o tym mechanizm finansowy", który umożliwi zwiększenie nakładów na bezpieczeństwo i obronność. W stosunkowo krótkim czasie zakładamy, że znacząco - poprzez zwiększenie możliwości finansowych - rozwiniemy polskie siły zbrojne tworząc nowe jednostki wojska polskiego i wyposażając te jednostki w nowoczesny sprzęt. To wszytko służy bezpieczeństwu naszej ojczyzny, temu żeby odstraszyć ewentualnego agresora - powiedział Błaszczak.
Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do tej sytuacji, która dzisiaj jest. To znaczy siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i będą - może to jest najważniejsze - na tyle silne, by do takiego ataku nie doszło - mówił.
Kaczyński zaznaczył, że Polska chce pokoju, ale jego zdaniem powiedzenie "chcesz pokoju, szykuj się na wojnę" nadal jest aktualne. Musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski - zaznaczył.
Prezes PiS tłumaczył, że ustawa to wielki akt normatywny o wielkości kodeksowej. Projekt będzie jeszcze raz sprawdzany przed złożeniem go w Sejmie. Nie chcemy mieć przykrych niespodzianek - podkreślił.
Kaczyński podczas wtorkowej konferencji prasowej wraz z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem był pytany o praktyczny wymiar polskich sankcji wobec Rosji w związku z działaniami tego państwa na Ukrainie. Czy państwo planują w ramach sankcji zrezygnować z towarów importowanych z Rosji: z ropy, gazu, węgla? - zapytano Kaczyńskiego.
My będziemy robić wszystko, co jest możliwe, żeby ograniczyć te kontakty handlowe, oczywiście w ten sposób, aby to nie wywoływało jakichś gwałtownych zmian w Polsce, ale nie na takiej zasadzie, że bronimy przede wszystkim swojego interesu - odpowiedział Kaczyński. Jak bowiem podkreślił, "nasz interes długofalowy jest w tym, żeby Rosja została powstrzymana".
Dodał, że ta reakcja musi być "w takim zakresie, który nie spowoduje gwałtownego tąpnięcia sytuacji w Polsce". To trzeba robić zbiorowo. Będziemy dążyć to tego, żeby te sankcje stosowane przez wszystkie kraje, były symetryczne - powiedział Kaczyński.
We wspólnym wtorkowym oświadczeniu szef RE Charles Michel i szefowa KE Ursula von der Leyen informowali, że pierwszy pakiet sankcji wobec Rosji zostanie formalnie przedstawiony późnym popołudniem jeszcze we wtorek.
Dziś kanclerz Niemiec Olaf Scholz poinformował, że w związku z zaostrzającym się konfliktem rosyjsko-ukraińskim, rząd Niemiec wstrzymuje do odwołania proces zatwierdzania rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. W świetle ostatnich wydarzeń sytuacja musi zostać ponownie oceniona - powiedział Scholz, wyjaśniając swoją decyzję.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej wicepremier Kaczyński został zapytany, czy tymczasowe wstrzymanie certyfikacji NS2 jest - jego zdaniem - krokiem wystarczającym na obecnym etapie, czy raczej powinna paść deklaracja, że ta inwestycja nigdy nie dojdzie do skutku i gaz tym gazociągiem nie popłynie.
To jest lepiej, niż nic, ale to jest dużo za mało. Tutaj powinny wchodzić w grę obydwa gazociągi (NS i NS2 - przyp. RMF FM) - odpowiedział prezes PiS.
Jak dodał, "trzeba sprawy postawić jasno - nie można dostarczać bardzo agresywnemu państwu nieustannie środków po to, żeby mogło zwiększać i tak bardzo duże siły zbrojne, a jednocześnie zapewniać społeczeństwu, taki byt, który jest - można powiedzieć - satysfakcjonujący". Bo to jest droga do wszystkich najgorszych możliwości, jakie daje współczesna technika wojenna, a jakie daje, to państwo dobrze wiedzą - mówił wicepremier Kaczyński.
Projekt ustawy o obronie ojczyzny został zapowiedziany w październiku ub.r. Zakłada szybszy niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii w udziału wydatków obronnych w PKB. Poziom 2,3 proc. ma zostać osiągnięty w roku 2023 (a nie w 2024 r.); osiągnięcie poziomu 2,5 proc. planuje się w roku 2026, a nie - jak zakłada obecna ustawa o modernizacji - począwszy od roku 2030.
Udział wydatków majątkowych (na broń, sprzęt, infrastrukturę) ma wynosić co najmniej 20 procent. Według projektu minister obrony planując wydatki na modernizację techniczną będzie uwzględniał polski przemysłowy potencjał obronny oraz wydatki na badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie obronności państwa.
Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano - poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego - oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego.
W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt Jarosław Kaczyński oraz Mariusz Błaszczak mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych WOT.
Ponadto rozwiązania przewidują wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział rezerwowej służby wojskowej na aktywną i pasywną.
Projekt zawiera także przepisy o powoływaniu, do służby, zwalniania z niej, zasadach pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Zapisano w nim także regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej.
Zmieniająca 14 innych ustaw, kompleksowa regulacja ma też wprowadzać inne niż dotychczasowe formy służby wojskowej; dla ochotników dobrowolną służbę zasadniczą, i rezerwową, podzieloną na aktywną i pasywną, po przejściu odpowiedniego szkolenia.
Na specjalnym posiedzeniu Sejmu - jeśli będzie taka potrzeba - lub na posiedzeniu w przyszłym tygodniu ustawa będzie miała pierwsze czytanie. Jeżeli okoliczności będą sprzyjające, to mamy nadzieję, że będzie przeprowadzone też drugie i trzecie pytanie, a więc będzie możliwość uchwalenia ustawy - przekazał Kaczyński.