Amerykańskie samoloty ponownie zaatakowały pozycje islamskiego ugrupowania w północnym Iraku. Według Waszyngtonu, ma ono powiązania z al-Qaedą.
Na pozycje Ansar al-Islam spadło około 50 pocisków, a według niepotwierdzonych informacji, w wyniku akcji zginęło bądź zostało rannych około 100 osób. Pierwszy nalot na pozycje islamistów nastąpił w piątek wieczorem.
Ansar al-Islam jest oskarżana przez Waszyngton o próby produkcji broni chemicznej, związki z organizacją Osamy bin Ladena, a także z reżimem prezydenta Saddama Husajna.
Członkowie ugrupowania opanowali niewielki górski rejon pomiędzy Halabdżą a granicą irańską, obejmujący 16 wiosek, nad którymi sprawują władzę w podobny sposób, jak niegdyś talibowie w Afganistanie.
13:30