Ursula von der Leyen została w tajnym głosowaniu wybrana na szefową Komisji Europejskiej. To sygnał, że Bruksela będzie kontynuować swoją politykę w kluczowych sektorach, jak energetyka, polityka zagraniczna, wsparcie dla Ukrainy, czy wzmacnianie obronności Wspólnoty.
Parlament Europejski w głosowaniu poparł Ursulę von der Leyen na kolejną kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej.
Wynik głosowania nie był przesądzony. Jak pisze Politico o tym, że von der Leyen ponownie została wybrana na szefową KE, zadecydowały głosy Zielonych.
Niemka musiała uzyskać minimum 361 głosów, by odnieść sukces. Ostatecznie zebrała 401, a 45 z tych głosów stanowili właśnie Zieloni.
Jak zagłosuje ta frakcja do końca nie wiedział nikt. Chociaż niektórzy przedstawiciele Zielonych deklarowali poparcie dla drugiej kadencji von der Leyen, część z nich podkreślała, że program szefowej KE jest "daleki od ekologicznego".
Ursula von der Leyen prowadziła jednak długie i owocne negocjacje, a ostatecznie uwiodła Zielonych odmową zabiegania o głosy skrajnej prawicy.
Tuż po ogłoszeniu wyników, szefowa KE odebrała gratulacje od przedstawicieli czołowych frakcji, a szczególnie długi uścisk wymieniła ze współprzewodniczącym Zielonych Terrym Reintke.
"Czasy są trudne, ale dzięki Twojej odwadze i determinacji jestem pewien, że wykonasz świetną robotę. Zrobimy to razem" - napisał w X premier polskiego rządu Donald Tusk, zwracając się do von der Leyen.
Kandydaturę von der Leyen poparli już liderzy 25 państw członkowskich na szczycie 27 czerwca. Wstrzymała się od głosu włoska premierka i liderka partii Bracia Włosi Giorgia Meloni, a przeciwko jej kandydaturze głosował premier Węgier Viktor Orban.