Szef norweskiego MSZ pochwalił Polskę. Espen Barth Eide, który w Warszawie spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, powiedział, że "jest pod wrażeniem" zobowiązań sojuszniczych naszego kraju w kontekście NATO. Podczas spotkania dyplomaci omawiali ponadto m.in. kwestie polityki międzynarodowej, bezpieczeństwa i współpracy energetycznej.

W środę wizytę w Warszawie złożył szef norweskiej dyplomacji Espen Barth Eide, który spotkał się z polskim ministrem spraw zagranicznych. Podczas konferencji prasowej Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że obroty handlowe obu krajów sięgają 11 mld euro, a w Polsce działa ponad 400 firm z udziałem norweskiego kapitału. Szef MSZ dodał, że dowiedział się od swojego norweskiego odpowiednika, że w norweskiej firmie Ustce jest największa fabryka sushi na świecie.

Szef polskiej dyplomacji podkreślił znaczenie współpracy z Norwegią w obszarze paliw kopalnych i transformacji energetycznej. Postrzegamy Norwegię jako szczególnie ważnego partnera, zwłaszcza w zakresie dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego. Strategiczny z punktu widzenia polskiej transformacji energetycznej oraz bezpieczeństwa energetycznego Europy gazociąg Baltic Pipe znacząco zacieśnił naszą współpracę - powiedział.

Szef polskiego MSZ dodał, że nasi przedsiębiorcy wspólnie realizują projekty w sektorze morskiej energii odnawialnej oraz że istnieją znaczące perspektywy współpracy w obszarze technologii wodorowych oraz wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. Powiedział też, że nasze kraje mają wieloletnią i owocną współpracę przy realizacji mechanizmów finansowych.

"Naszym priorytetem jest poprawa pozycji Ukrainy na polu bitwy"

Radosław Sikorski podkreślił, że Norwegia pozostaje jednym z najistotniejszych partnerów Polski w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. Zgodziliśmy się z panem ministrem, że naszym priorytetem jest poprawa pozycji Ukrainy na polu bitwy. Ukraina potrzebuje zniesienia ograniczeń w korzystaniu z zachodniej broni i zwiększenia skali oraz zakresu dostaw uzbrojenia - zaznaczył polski minister. Pochwalił jednocześnie zobowiązanie Norwegii do przekazania Ukrainie myśliwców wielozadaniowych F-16 oraz pakietów pomocy finansowej.

Szef polskiej dyplomacji dodał, że wraz z jego norweskim odpowiednikiem uważają, iż należy wesprzeć Ukrainę, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. W tym kontekście wskazał, że w wyniku wojny 70-80 proc. infrastruktury energetycznej tego kraju zostało zniszczone lub jest pod kontrolą Rosji.

Polska i Norwegia pozostają zwolennikami adekwatnej do sytuacji, czyli zdecydowanej polityki sankcyjnej. Planujemy dalsze działania wobec Rosji i Białorusi w celu osłabienia zdolności Rosji do prowadzenia wojny. Do skuteczności tych sankcji konieczne jest uszczelnienie i zapobieganie obchodzeniu sankcji przez państwa trzecie - powiedział.

Polska i Norwegia mają wspólną ocenę sytuacji w kwestiach polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa, co oznacza znaczne możliwości dwustronnej współpracy - podsumował szef polskiej dyplomacji.

Norwegia chce pomóc odejść Polsce od paliw kopalnych

Szef norweskiego MSZ zwrócił z kolei uwagę na większą współpracę w zakresie przemysłów zbrojeniowych obu krajów. Przypomniał też, że po odcięciu importu rosyjskiego gazu do Europy, Norwegia jest największym dostawcą zasobów energetycznych do Unii Europejskiej.

Jak powiedział Espen Barth Eide, Norwegia chce być dobrym partnerem dla Polski również w procesie odchodzenia od paliw kopalnych i przechodzenia do energetyki odnawialnej. Jest to więc współpraca również w zakresie energetyki i to przekłada się na szanse biznesowe - powiedział.

Szef norweskiej dyplomacji dodał, że jest "pod ogromnym wrażeniem" zobowiązań sojuszniczych Polski w kontekście NATO; przyznał, że Norwegia nie osiągnęła jeszcze poziomu wydatków Polski na obronność, jednak zapewnił o zmierzaniu w stronę poświęcenia na to 3 proc. norweskiego PKB (Polska w przyszłym roku zwiększy wydatki na obronność do 4,7 proc. PKB).

Podkreślił, że choć Norwegia nie jest członkiem UE, przyszłoroczna prezydencja Polski jest z punktu widzenia kraju istotna - Norwegia jest bowiem członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Musimy wzmacniać naszą wspólną gospodarkę europejską - powiedział.

Espen Barth Eide zapewnił także o dalszym wspieraniu Ukrainy - "ramię w ramię z Polską". Nie możemy wymagać, aby Ukraina walczyła z rękami związanymi za plecami. Musimy zapewnić, dla dobra Europy, aby Ukraina wygrała - dodał.

Wojska Korei Północnej nie dotarły jeszcze na front w Ukrainie

Szefowie MSZ Norwegii i Polski mówili również o sytuacji na froncie i zaangażowaniu w wojnę żołnierzy z Korei Północnej. W piątek południowokoreańska agencja wywiadowcza ujawniła, że ma potwierdzenie o wysłaniu przez reżim w Pjongjangu na początku października do Rosji 1500 żołnierzy sił specjalnych, by wsparli rosyjskie działania wojenne.

Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego rząd dysponuje informacjami wywiadowczymi, z których wynika, iż 10 tys. północnokoreańskich żołnierzy przygotowuje się do dołączenia do rosyjskich sił inwazyjnych.

Pytany o to na konferencji prasowej Radosław Sikorski podkreślił, że wojska Korei Północnej nie dotarły jeszcze na front w Ukrainie. Z jego informacji wynika, że na ten moment znajdują się one na Dalekim Wschodzie. Mam nadzieję, że Korea Południowa wyciągnie z tego wnioski, i że będzie chciała zwiększyć swoją pomoc dla Ukrainy - powiedział.

Jego słowa poparł szef norweskiej dyplomacji. Właśnie otrzymaliśmy potwierdzenie od sekretarza obrony Pentagonu (Lloyda Austina - przyp. red.), że ich analizy również potwierdzają, iż na linii frontu nie ma w tym momencie jeszcze oddziałów koreańskich - powiedział.

Z obecnych informacji wynika, że ich wojska znajdują się obecnie na terenie Rosji wschodniej. Jeżeli Rosja potrzebuje wzywać na pomoc żołnierzy Korei Północnej, to dużo mówi o jej stanie - ocenił Norweg.