Afgańska opozycja nadal w natarciu. Według ministra spraw wewnętrznych Sojuszu Północnego - Yunisa Kanuniego, Mudżahedini zdobyli prowincję Sar-i-Pol. Wcześniej Talibowie potwierdzili oficjalnie, że utracili twierdzę Mazar-i-Szarif oraz położone tuż przy granicy z Uzbekistanem miasto Hairatan.
Miasto Mazar-i-Sharif jest niezwykle ważne dla obu stron, leży bowiem na przecięciu głównych tras komunikacyjnych. Pentagon wczoraj długo zwlekał z potwierdzeniem wiadomości o jego przejęciu. Jeśli założyć, że przy wsparciu Amerykanów Sojusz Północny miasto utrzyma, siły Talibanu na północy kraju zostaną odcięte od zaopatrzenia. Równocześnie prościej będzie dostarczać żywność i uzbrojenie dla oddziałów walczących z Talibami. Ustanowienie linii zaopatrzenia z Uzbekistanu ma również zasadnicze znaczenie dla działań humanitarnych. Mówi się o możliwości wykorzystania lotnisk w Mazar-i-Szarif, praktycznie jednak będzie to możliwe dopiero, gdy dalsza ofensywa zepchnie Talibów na tyle daleko, by nie sięgał do lotnisk ich ogień artyleryjski. Amerykanie liczą poza wszystkim, że wyparcie Talibów z Mazar-i-Sharif będzie sygnałem dla południkowych plemion pasztuńskich, by także przeszły na stronę opozycji.
Opozycyjny wobec rządzących w Afganistanie Talibów Sojusz Północny kontynuuje ofensywę. Dziś zajął prowincję Sar-i-Pol i ma już wspólną granicę z Uzbekistanem. "Wcześnie rano Sar-i-Pol przeszło pod kontrolę rządu prezydenta Burhanuddina Rabbaniego" - powiedział opozycyjny minister spraw wewnętrznych Junis Qanuni. Dodał, że wojska Sojuszu Północnego zajęły też miasto Hairatan nad graniczną rzeką Amu-Darią. "Granica jest jeszcze zamknięta, ale wkrótce ją otworzymy" - zrelacjonował działania na froncie minister. Hairatan jest miastem leżącym przy granicy z Uzbekistanem. Jest to szczególnie ważne zwycięstwo, ponieważ dzięki niemu opozycja znacznie skróciła swoje szlaki zaopatrzeniowe. Z Uzbekistanu będą teraz mogły szybciej dopływać transporty z zaopatrzeniem.
08:35