Marszałek Sejmu oraz przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy mają otrzymać pisma dotyczące "rażącego przekroczenia uchwał obu organów". Chodzi o ich zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Marcina Romanowskiego. O planowanym w czwartek wysłaniu pism poinformował obrońca posła PiS, mec. Bartosz Lewandowski.

Prokuratura Krajowa poinformowała w środę o skierowaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosku o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy posła Marcina Romanowskiego (PiS). Rzecznik PK prok. Przemysław Nowak, tłumacząc później powody skierowania do sądu wniosku w tej sprawie, podkreślił, że zdaniem prokuratora w dalszym ciągu zachodzi zarówno duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Romanowskiego zarzucanych mu przestępstw, jak również realna obawa matactwa procesowego, a więc bezprawnego wpływania na tok postępowania oraz realna groźba wymierzenia mu surowej kary.

Pełnomocnik Romanowskiego poinformował podczas czwartkowego briefingu, że jeszcze tego dnia zostanie wysłane pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni oraz do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, dotyczące "rażącego przekroczenia uchwał obu organów, dotyczących wyrażenia zezwolenia na pociągnięcia do odpowiedzialności karnej posła Romanowskiego".

Jako przykład podał, że w jednym z zarzutów "prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut usiłowania przywłaszczenia jakiegoś mienia". Nagle okazuje się, że prokuratura dokleja pewne zachowanie do zarzutów i twierdzi, że to są te same zarzuty - podkreślił mec. Lewandowski.

Zarzut mataczenia "kompletnym nieporozumieniem"

Mec. Lewandowski odniósł się też do wniosku PK ws. tymczasowego aresztowania posła. Przyznał on, że jeszcze nie miał możliwości zapoznania się z argumentacją prokuratora, ale stwierdził, że podnoszenie zarzutu rzekomego mataczenia "jest kompletnym nieporozumieniem". Pełnomocnik zwracał uwagę, że Romanowski od 15 lipca br. zna treść zarzutów, a od 16 lipca systematycznie zapoznawał się z aktami sprawy. Pomimo tego - mamy już cztery miesiące - pan Romanowski nie destabilizował toku tego postępowania, nie podejmował jakichkolwiek działań mających charakter utrudniania tego postępowania, mataczenia, czyli tego, co prokuratura podnosi - wskazał. Ten zarzut jest więc kompletnie bezpodstawny - dodał.

Mec. Lewandowski odnosząc się do kwestii realnej groźby wymierzenia surowej kary Romanowskiemu, przytaczał opinię Adama Bodnara z 2018 r., kiedy był on jeszcze Rzecznikiem Prawa Obywatelskich, w której wskazywał, że "nie jest dopuszczalne utrzymywanie człowieka w długiej detencji tylko dlatego, że grozi mu surowa kara, w sytuacji, gdy nie występują żadne inne przesłanki uzasadniające stosowanie takiego środka zapobiegawczego".