Co wygrana Kamali Harris w wyborach na prezydenta USA oznacza dla Polski? Jaka jest szansa na zakończenie wojny w Ukrainie? Co z pieniędzmi z zamrożonych rosyjskich aktywów? Czy relacje Polski z Białorusią mogą ulec poprawie? M.in. o tym mówił Radosław Sikorski, który był gościem Porannej rozmowy w RMF FM.
Zdaje się, że Kamala Harris wyszła na prowadzenie (w jednym z ostatnio opublikowanych sondaży Harris uzyskała dwuprocentową przewagę nad Trumpem), więc jej rywal ma powody do stresu - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Radosław Sikorski.
Pytanie, co ewentualna wygrana obecnej wiceprezydent może oznaczać dla Polski? Harris wydaje się komentatorom osobą bardziej przewidywalną niż Donald Trump.
Znam jej doradcę do spraw bezpieczeństwa narodowego Philipa Gordona od 30 lat. I tak, to jest atlantysta (zwolennik Sojuszu Północnoatlantyckiego), bardzo poważny człowiek. Zresztą znam też przemówienia Kamali Harris na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Każde było lepsze od poprzedniego, a dziś mogę stwierdzić z dumą, że mój komentarz z zeszłego roku, iż było to przemówienie prezydenckie, potwierdza się - skomentował Radosław Sikorski.
Polski minister uznał, że "nie wypada mu" komentować słów Joe Bidena, który stwierdził, że najbliższe wybory prezydenckie będą walką o obronę demokracji. Przyznał jednak, że kampania demokratów nabrała wiatru w żagle. Z tego co czytam, tsunami pieniędzy wlewa się do kufrów wyborczych Partii Demokratycznej - mówił.
Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba poinformował w środę, że Kijów jest gotów do rozmów pokojowych z Moskwą. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odpowiedział, że Rosja do rozmów pokojowych "gotowa jest zawsze". Czy to oznacza otwarcie szans na realne rozmowy prowadzone w dobrej wierze?
Oby - odpowiada Sikorski - bo przed konferencją pokojową w Szwajcarii Władimir Putin podyktował warunki, które byłyby de facto kapitulacją Ukrainy. One są (obecnie) już inne niż pierwotnie i w tym sensie Ukraina wygrywa. Ale Putin powinien zrewidować swoje stanowisko. Kończą mu się czołgi, zapada mu się powoli gospodarka i niecierpliwią się towarzysze chińscy. Powinniśmy kontynuować naszą pomoc Ukrainie, tak by wynegocjowała pokój, z którym może żyć. Pokój, który będzie stabilny, a nie będzie przerwą na dozbrojenie się Rosji.
Kijów jednak również cierpi na braki w uzbrojeniu, zmęczenie wojną i kurczący się personel wojskowy. Minister poinformował: My jako kraje europejskie też musimy pomóc. Są setki tysięcy potencjalnych rekrutów, zobowiązanych do obrony swojej ojczyzny w krajach UE i Polska jest tu w awangardzie pomagania Ukrainie, żeby tych ludzi przygotować do służby wojskowej.
Sikorski podkreślił, że dyskusja na temat wydawania Ukrainie tych, którzy uchylają się od obowiązku służby jest prowadzona na poziomie Unii Europejskiej. Tu jest możliwe narzucenie takich warunków przebywania Ukraińców w UE, które zachęcą ich do wypełnienia obowiązku obrony swojej ojczyzny - zaznaczył minister.