Zespół ds. rozliczeń PiS pod kierownictwem Romana Giertych składa zawiadomienie do prokuratury na Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o "tajny" list, który prezes Prawa i Sprawiedliwości miał napisać do Zbigniewa Ziobry, a który dotyczył wydatków z Funduszu Sprawiedliwości na prowadzenie kampanii przez PiS.

"Zespół ds. Rozliczenia PiS składa zawiadomienie na J. Kaczyńskiego z art. 231 par.2 kk za niepowiadomienie prokuratury o używaniu środków z FS do prowadzenia kampanii. Motywem ukrywania informacji była chęć uzyskania dotacji przez PiS" - napisał Roman Giertych na platformie X.

Kandydaci PiS na listach, którzy startowali w okręgach, gdzie startowali także kandydaci Suwerennej Polski, widzieli, że ci kandydaci mają większe środki finansowe na swoją kampanię i w związku z tym protestowali u Kaczyńskiego aby zareagował (by zniwelować przewagę). To był podstawowy powód, dla którego zareagował Jarosław Kaczyński. On miał absolutnie obojętny stosunek do okradania społeczeństwa. Chodziło mu o listy wyborcze - tłumaczył Giertych w swoim nagraniu.

Poseł dodaje, że drugim powodem, dla którego Kaczyński mógł napisać niesławny list, był fakt, że chciał zapobiec sytuacji, w której Zbigniew Ziobro będzie dysponował klubem parlamentarnym, którego mógłby używać do szantażu politycznego wobec rządzącego Prawa i Sprawiedliwości.

Giertych ogłasza, że rewelacje zawarte w liście jednoznacznie wskazują na popełnienie przestępstwa, polegającego na "podkradaniu pieniędzy publicznych, przeznaczonych dla najbiedniejszych", w celu promocji kandydatów swojej partii.

Co z tym zrobił Kaczyński? Nic - mówi Roman Giertych - Nie zawiadomił prokuratury, a przynajmniej nic o tym nie wiemy - dodaje, tłumacząc, że żadne śledztwo w tej sprawie się nie toczyło. Mamy sytuację, w której funkcjonariusz publiczny nie zawiadomił prokuratury, a miał taki obowiązek. To jest przestępstwo - konkluduje mecenas.

Zespół ds. rozliczeń PiS, nazywany też komisją Giertycha, został powołany przez Koalicję Obywatelską. Zamierza badać nadużycia władzy, do których miało dochodzić podczas ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.

"Tajny" list Kaczyńskiego do Ziobry

"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Jarosław Kaczyński zwrócił się do Zbigniewa Ziobry "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej". Prezes PiS miał wystosować pismo do Ziobry przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

"Gazeta" ujawnia, że funkcjonariusze ABW w czasie przeszukania posiadłości posła Suwerennej (dawniej Solidarnej) Polski Marcina Romanowskiego, znaleźli pismo datowane na 26 sierpnia 2019 r. Pod listem do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry (szefa koalicyjnej partii Solidarna Polska) podpisał się prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Według gazety, list jest dowodem, że Zbigniew Ziobro miał pełną świadomość, że finansowanie kampanii z FS jest nielegalne a także, że Kaczyński "słyszał o nadużyciach już w 2019 r., ale ograniczył się do wysłania listu. A potem tolerował proceder, bo Ziobro kompletnie zlekceważył apel prezesa PiS".