Dziś po południu do warszawskiego sądu trafi zażalenie na decyzję o aresztowaniu byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Polityk, który usłyszał 11 zarzutów związanych z przywłaszczeniem środków Funduszu Sprawiedliwości, od tygodnia ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości.
Zażalenie na decyzję o aresztowaniu byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego trafi do warszawskiego sądu dziś po południu. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, mecenas Bartosz Lewandowski złoży też w sądzie wniosek o wstrzymanie aresztowania Romanowskiego, do czasu rozpatrzenia zażalenia. W rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą mec. Lewandowski stwierdził, że sąd nie pochylił się w należyty sposób nad kwestiami formalnymi. Zdaniem Lewandowskiego nie ma też obawy matactwa.
W czwartek Prokuratura Krajowa wszczęła poszukiwania listem gończym za Marcinem Romanowskim. Tydzień temu sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla posła PiS. Sąd uznał, że są obawy utrudniania śledztwa przez podejrzanego na wolności i dlatego poseł PiS ma trafić do aresztu. Wskazał też, że jeśli będzie tego wymagał stan zdrowia posła, zostanie umieszczony w jednostce penitencjarnej, w której jest szpital.
Marcin Romanowski w latach 2019-2023 jako wiceminister sprawiedliwości nadzorował Fundusz Sprawiedliwości.
Tydzień temu Romanowski nie stawił się w sądzie. Jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski mówił, że polityk przeszedł poważną operację. Przedstawił zwolnienie lekarskie wystawione Romanowskiemu do 23 grudnia.
W opublikowanym w czwartek na stronie Prokuratury Krajowej komunikacie czytamy, że w poniedziałek sąd miał wątpliwości co do deklarowanej przez Romanowskiego gotowości do pozostawania do dyspozycji organów wymiaru sprawiedliwości. "Podejrzany, wiedząc bowiem o tym, że jest wezwany na posiedzenie, dobrowolnie poddał się w dniu 4 grudnia 2024 r. zabiegowi operacyjnemu, który to zabieg był zabiegiem planowanym, a z przedstawionej dokumentacji medycznej nie wynika, aby był to zabieg ratujący życie wykonany na cito" - czytamy na stronie PK.
Policji do tej pory nie udało się ustalić, gdzie przebywa Romanowski.
W czwartek na stronie stołecznej policji ukazał się już list gończy za Marcinem Romanowskim. "Mężczyzna ukrywa się przed organami ścigania. Jeśli rozpoznajesz osobę ze zdjęcia, skontaktuj się z policjantami z Komendy Stołecznej Policji, tel. 47 7237657, 47 7237893, numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką Policji" - czytamy w komunikacie.
"Osoby posiadające jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu poszukiwanego, są proszone o kontakt osobisty lub telefoniczny z funkcjonariuszami Komendy Stołecznej Policji, tel. 47 72 376 57, 47 72 328 93, adres mailowy: naczelnik.poszukiwanie-identyfikacja-osoba@ksp.policja.gov.pl, numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką policji" - dodano.
Za ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie mu w ucieczce grozi do lat 5 pozbawienia wolności.
Policja podkreśla, że osobom informującym o pobycie poszukiwanego zapewnia anonimowość.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych.
Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również "przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych".