Południowoafrykańska policja poinformowała w środę, że zakończyła akcję ratowniczą, ponieważ wydobyła wszystkich ocalałych i zmarłych z opuszczonej kopalni złota w Stilfontein. Od listopada 2024 roku uwięzionych były tam setki górników.
Niespodziewane ogłoszenie pojawiło się zaledwie dzień po tym, gdy minister policji Senzo Mchunu, powiedział, że akcja ratownicza prawdopodobnie potrwa co najmniej do przyszłego tygodnia, a firma zajmująca się wydobywaniem na powierzchnię ocalałych górników i ciał zmarłych szacowała, że potrzebuje na przeprowadzenie tej operacji około 16 dni.
W środę policja oznajmiła, że od rozpoczęcia w poniedziałek akcji ratowniczej z nieczynnej kopalni złota wydobyto 78 ciał i ponad 240 ocalałych osób. W poniedziałek prawnicy reprezentujący rodziny uwięzionych mówili o co najmniej 400 osobach przebywających w kopalni.
Ocaleni, głównie migranci z Mozambiku, Zimbabwe i Lesotho, zostali zatrzymani przez policję i staną wobec zarzutów nielegalnego wydobycia i wtargnięcia do kopalni. Znaleziono przy nich złoto, materiały wybuchowe, broń palną i ponad 2 mln dolarów w gotówce.
Minister Mchunu zapowiedział, że w czwartek ratownicy zejdą na dno szybu, aby upewnić się, że pod ziemią nie ma już ocalałych ani ciał zmarłych.
Przebywające w opuszczonej kopalni złota Stilfontein osoby to zama zamas - czyli "ci, którzy próbują" z języka zulu. Często obcokrajowcy nie posiadający formalnego prawa do przebywania w RPA, oskarżani przez lokalne społeczności o bandytyzm, a przez policję ścigani za nielegalny pobyt, nielegalne wydobywanie surowców i uczestnictwo w zorganizowanych gangach.
W połowie listopada ubiegłego roku policja otoczyła jedyny dostęp do głębokiego na ponad 2 tys. metrów szybu i zablokowała możliwość dostarczania znajdującym się na dole zama zamas żywności i wody, chcąc zmusić ich do wyjścia na powierzchnię, aby ich aresztować. Górnicy odpowiedzieli, że wyjdą, gdy odejdzie policja. Patowa sytuacja została przerwana w miniony piątek, gdy sąd nakazał policji przeprowadzenie akcji ratowniczej.