Trwająca od rana burza piaskowa na terenach południowego Iraku, która powstrzymuje przemarsz oddziałów koalicji w kierunku Bagdadu, może potrwać jeszcze około 60 godzin - uważa amerykańskie dowództwo.
Widoczność spadła do około 5 metrów. Konwój ciężarówek, wiozących amunicję, żywność i paliwo musiał się zatrzymać na zachód od Nassiriyi, gdyż chmury piasku są tak gęste, że kierowcy nie widzą nawet jadącego przed nimi samochodu. Z powodu burzy piaskowej nie mogą startować śmigłowce towarzyszące konwojom.
O zmaganiach z pogodą mówił dziś także generał Victor Renuarton z amerykańskiego dowództwa: Jest dziś trochę brzydko. Pogoda ma wpływ na pole bitwy: silny wiatr, deszcz, burze. Takie warunki są w całym kraju. Dlatego to nie jest zbyt komfortowy dzień do prowadzenia wojny. Mimo wszystko nie powstrzymało nas to.
Renuarton dodaje, że dziś ma zostać przeprowadzonych w sumie 1400 lotów bojowych. Ich głównym celem mają być oddziały Gwardii Republikańskiej, blokujące drogę do Bagdadu.
Rano amerykańscy marines przebili się przez iracką obronę i przekroczyli w An-Nasiriji rzekę Eufrat. Od południa kierują się na Bagdad. Walki wciąż toczą się o Basrę, największe miasto na południu Iraku, otoczone polami naftowymi. Brytyjskie dowództwo uznaje Basrę za "strefę walk".
foto US Army
20:20