Ostatni tydzień działa we Wrocławiu izba wytrzeźwień. W przyszły poniedziałek zostanie zamknięta aż na miesiąc. W tym czasie w budynku zostanie przeprowadzony remont. Później powstanie tam ośrodek socjoterapii, który ma nie tylko "przechowywać " pijane osoby, ale także pomagać im wyjść z nałogu.
Decyzję o likwidacji wrocławskiej izby wytrzeźwień podjęli miejscy radni. Zostanie ona zastąpiona pogotowiem dla nietrzeźwych, które będzie prowadzone przez społeczną fundację. W nowej prowadzona będzie także terapia uzależnień. Miasto zdecydowało się na taki ruch między innymi po miażdżącym raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
W ubiegłym roku w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu zmarło aż 6 osób. Dlatego w placówce przeprowadzono kontrolę. Po jej zakończeniu NIK wskazała w swoim raporcie na wiele rażących zaniedbań. Kontrolerzy mieli zastrzeżenia między innymi do nadzoru nad pacjentami. Wykazali, że sale nie były dostatecznie monitorowane, a w izbie nie przestrzegano podstawowych norm higienicznych. Przywożonych bezdomnych często w ogóle nie myto. Personel izby nie miał też odpowiedniego wykształcenia.
Teraz miejsce, do którego będą przewożone pijane osoby, ma zmienić nie tylko nazwę, ale też standardy działania. Personel ma przede wszystkim określić kryteria, na podstawie których zapadnie później decyzja, komu należy udzielić pomocy medycznej na miejscu, a kogo należy na przykład przewieźć do szpitala.
We wrześniu zacznie obowiązywać regulamin "opieki" nad osobami które nadużyły alkoholu - jeżeli stan takiej osoby będzie wymagał interwencji lekarza, zostanie ona odwieziona do szpitala. W przypadku gdy pijana osoba będzie agresywna - trafi do policyjnej izby zatrzymań, natomiast jeżeli będzie w stanie "średnim" - zostanie odwieziona do domu - informuje Julia Wach z wrocławskiego urzędu miejskiego.
Te zmiany niepokoją dyrektorów szpitali, którzy boją się, że pijani pacjenci zakłócą pracę ich placówek. Niepokoją się także policjanci i strażnicy, którzy będą odwozić - jak taksówkarze - zmęczonych alkoholem ludzi.